Ewangelia na dziś (6.10.2020)
fot. pixabay
Czytanie, psalm, Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 6 października.
Inne z kategorii
Z Ewangelii na każdy dzień - 21 listopad
Z Ewangelii na każdy dzień - 20 listopad
Pierwsze czytanie:
(Ga 1, 13-24)
Bracia: Słyszeliście o moim wcześniejszym postępowaniu, gdy jeszcze wyznawałem judaizm, jak z niezwykłą gorliwością zwalczałem Kościół Boży i usiłowałem go zniszczyć, jak w żarliwości dla judaizmu przewyższałem wielu moich rówieśników z mego narodu, jak byłem szczególnie wielkim zapaleńcem w zachowywaniu tradycji moich przodków. Gdy jednak spodobało się Temu, który wybrał mnie jeszcze w łonie matki mojej i powołał łaską swoją, aby objawić Syna swego we mnie, bym Ewangelię o Nim głosił poganom, natychmiast, nie radząc się ciała i krwi ani nie udając się do Jerozolimy, do tych, którzy apostołami stali się pierwej niż ja, skierowałem się do Arabii, a później znowu wróciłem do Damaszku. Następnie, trzy lata później, udałem się do Jerozolimy, aby poznać się z Kefasem, i zatrzymałem się u niego tylko piętnaście dni. Spośród zaś innych, którzy należą do grona apostołów, widziałem jedynie Jakuba, brata Pańskiego. A Bóg jest mi świadkiem, że w tym, co tu do was piszę, nie kłamię. Potem udałem się do krain Syrii i Cylicji. Kościołom zaś chrześcijańskim w Judei pozostawałem osobiście nieznany. Docierała do nich jedynie wieść: ten, co dawniej nas prześladował, teraz jako Dobrą Nowinę głosi wiarę, którą wcześniej usiłował wytępić. I wielbili Boga z mego powodu.
Psalm:
(Ps 139 (138), 1b-3. 13-14b. 14c-15)
REFREN: Prowadź mnie, Panie, swą drogą odwieczną
Przenikasz i znasz mnie, Panie,
Ty wiesz, kiedy siedzę i wstaję.
Z daleka spostrzegasz moje myśli,
przyglądasz się, jak spoczywam i chodzę,
i znasz wszystkie moje drogi.
Ty bowiem stworzyłeś moje wnętrze
i utkałeś mnie w łonie mej matki.
Sławię Cię, że mnie tak cudownie stworzyłeś,
godne podziwu są Twoje dzieła.
I duszę moją znasz do głębi.
Nie byłem dla Ciebie tajemnicą,
kiedy w ukryciu nabierałem kształtów,
utkany we wnętrzu ziemi.
(Łk 11, 28)
Błogosławieni ci, którzy słuchają słowa Bożego i zachowują je wiernie.
Ewangelia:
(Łk 10, 38-42)
Jezus przyszedł do jednej wsi. Tam pewna niewiasta, imieniem Marta, przyjęła Go w swoim domu. Miała ona siostrę, imieniem Maria, która usiadłszy u nóg Pana, słuchała Jego słowa. Marta zaś uwijała się około rozmaitych posług. A stanąwszy przy Nim, rzekła: "Panie, czy Ci to obojętne, że moja siostra zostawiła mnie samą przy usługiwaniu? Powiedz jej, żeby mi pomogła". A Pan jej odpowiedział: "Marto, Marto, martwisz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będziepozbawiona".
Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:
Komentarz do pierwszego czytania:
W rozmowach na temat wiary często bardziej przekonujące są nie tyle idealnie dopasowane argumenty, ale osobiste świadectwo ucznia Jezusa. Można przecież napisać esej na temat dobra płynącego z częstego korzystania z sakramentów, ale co po nim, jeśli sam autor przychodzi do spowiedzi raz w roku?
Święty Paweł daje dzisiaj bardzo osobiste świadectwo swojego nawrócenia. A przecież przed tym nawróceniem też był wierzący! Gorliwie wyznawał i praktykował judaizm. Jednak spotkanie z Chrystusem Zmartwychwstałym pod Damaszkiem przemieniło jego serce. Otworzyło przed nim zupełnie nową perspektywę. Paweł odkrył, że nie chodzi o zachowywanie praktyk, ale o żywą relację wiary do Jezusa Chrystusa.
To bardzo poruszające, że rdzeniem wypowiedzi Pawła jest jego osobista relacja z Bogiem. To Jemu spodobało się powołać Pawła – zresztą właśnie od takiej definicji powołania Paweł zaczyna swój list: ,,Paweł, apostoł nie z ludzkiego ustanowienia czy zlecenia, lecz z ustanowienia Jezusa Chrystusa i Boga Ojca, który Go wskrzesił z martwych” (Ga 1, 1). Paweł podkreśla swoją tożsamość w opozycji do fałszywych głosicieli, którzy głoszą w Galacji własną wersję Ewangelii. I to sam Bóg jest świadkiem i gwarantem prawdziwości słów Apostoła.
Każdego dnia – także dzisiaj – spotykamy wielu ludzi. Zarówno na żywo, jak i w Internecie czy przez telefon. Jeżeli wśród tych wszystkich spotkań stawiamy na pierwszym miejscu naszą relację z Chrystusem, to wtedy nasze świadectwo wiary będzie dla innych, nieraz pogrążonych w ciemności, źródłem światła.
Komentarz do psalmu:
Święty Paweł w pierwszym czytaniu mówi, że Bóg wybrał go na apostoła, gdy był jeszcze w łonie matki. To echo słów Psalmu 139, w którym psalmista wysławia Boga, który go stworzył i ukształtował od poczęcia, który zna go od zawsze.
Jednak już pierwsze słowa tego psalmu mogą napawać nas lękiem. ,,Przenikasz i znasz mnie, Panie (…) Z daleka spostrzegasz moje myśli, (…) znasz wszystkie moje drogi”. Czy zatem Bóg jest obserwatorem? A może patrzącym z wysoka kontrolerem? Sam psalmista pyta w dalszej części swojej modlitwy: ,,Gdzież odejdę daleko od Twojego ducha? Gdzie ucieknę od Twego oblicza? Gdy wstąpię do nieba, tam jesteś; jesteś przy mnie, gdy się w Szeolu położę”.
O. Franz Jalisc, jezuita, pisząc o modlitwie kontemplacyjnej, wskazuje na rolę patrzenia – najpierw na otaczający nas świat, zwłaszcza na piękno przyrody. ,,Na czym polega różnica między obserwacją a patrzeniem? Patrzenie jest bezinteresowne, obserwacja polega na szukaniu czegoś dla siebie. Znamy tę różnicę bardzo dobrze. Nigdy byśmy nie prosili, żeby Bóg nas obserwował. Ale cieszymy się, kiedy patrzy na nas dobrotliwie. W życiu wiecznym nie będziemy Boga obserwowali, tylko żyli w oglądaniu Jego samego” (Kontemplacja. Wprowadzenie do modlitwy uważności, Kraków 2017, s. 44). Korzystając ze słów o. Jalisca, możemy powiedzieć: Bóg patrzy na nas dobrotliwie! O takim właśnie spojrzeniu Boga mówi psalmista.
Warto pomodlić się osobiście, w spokoju, słowami psalmu 139. One pomogą nam odkryć naszą relację do Stwórcy, ale też podziękować Mu za to, że nieustannie patrzy na nas z miłością. Niezależnie od tego, czy doświadczam bliskości nieba, czy ciemności Szeolu, Bóg patrzy na mnie i chce mnie prowadzić do prawdziwego życia.
Komentarz do Ewangelii:
Zbyt pośpieszna interpretacja dzisiejszej Ewangelii mogłaby brzmieć: Pan Jezus pochwala życie kontemplacyjne Marii, a gani życie czynne Marty. Ale gdy z większą pokorą przyjmiemy dzisiejsze słowo, zobaczymy coś więcej.
Pan Jezus zwraca się do zabieganej, mówiąc dzisiejszym językiem – znerwicowanej, kobiety: ,,Marto, Marto”. To nie tylko wymienienie jej imienia. Kiedy Bóg w Piśmie świętym dwa razy wymienia imię człowieka, wyraża tym samym ogromną wobec niego życzliwość i łaskawość: ,,Abrahamie, Abrahamie” (Rdz 22, 11); ,,Mojżeszu, Mojżeszu” (Wj 3, 4); ,,Samuelu, Samuelu” (1Sm 3, 10). Pan Jezus zwraca się zatem do Marty z miłością i szacunkiem wobec jej pracy. Chce On jednak wskazać na to, co jest najważniejsze – słuchanie Jego słowa.
Bardzo łatwo w naszej codzienności, nawet niepostrzeżenie, pomylić priorytety. Zdecydowana większość chrześcijan jest powołana do tego, by zarówno znajdować czas na modlitwę, jak i prowadzić aktywne, gorliwe życie czynne przez większość dnia – w swojej pracy, w nauce, w domu. Ale musimy jasno określić sobie, że na pierwszym miejscu stawiamy słuchanie słowa Bożego, usiądnięcie ,,u stóp Pana”. Jeżeli od modlitwy zaczynamy nasz dzień albo przynajmniej konkretnie taki czas w ciągu dnia planujemy, wtedy wszystko inne będzie się układało wokół Boga.
Komentarze zostały przygotowane przez Mateusza Mickiewicza diakona VI roku WMSD w Warszawie
źródło: mateusz.pl