Inne 28 Mar 2022 | Redaktor
Ewangelia na dziś (28.03)

fot. pixabay

Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 28 marca. (Ps 130,5.7) Pokładam nadzieję w Panu i w Jego słowie, u Pana bowiem jest łaska i obfite odkupienie.

Pierwsze czytanie:

 (Iz 65,17-21)
Tak mówi Pan: "Oto Ja stwarzam nowe niebiosa i nową ziemię; nie będzie się wspominać dawniejszych dziejów ani na myśl one nie przyjdą. Przeciwnie, będzie radość i wesele na zawsze z tego, co Ja stworzę; bo oto Ja uczynię z Jerozolimy wesele i z jej ludu – radość. Rozweselę się z Jerozolimy i rozraduję się z jej ludu. Już się nie usłyszy w niej odgłosów płaczu ani krzyku narzekania. Nie będzie już w niej niemowlęcia, co miałoby żyć tylko kilka dni, ani starca, który by nie dopełnił swych lat; bo najmłodszy umrze jako stuletni, a nie osiągnąć stu lat, będzie znakiem klątwy. Zbudują domy i mieszkać w nich będą, zasadzą winnice i będą jedli z nich owoce".

 

Psalm:

(Ps 30,2.4-6.11-12a.13b)
REFREN: Sławię Cię, Panie, bo mnie wybawiłeś

Sławię Cię, Panie, bo mnie wybawiłeś
i nie pozwoliłeś mym wrogom naśmiewać się ze mnie.
Panie, mój Boże, z krainy umarłych wywołałeś moją duszę
i ocaliłeś mi życie spośród schodzących do grobu.

śpiewajcie psalm wszyscy miłujący Pana
i pamiętajcie o Jego świętości.
Gniew Jego trwa tylko przez chwilę,
a Jego łaska przez całe życie.
Płacz nadchodzi z wieczora, a rankiem wesele.

Wysłuchaj mnie, Panie, zmiłuj się nade mną,
Panie, bądź moją pomocą.
Zamieniłeś w taniec mój żałobny lament;
Boże mój i Panie, będę Cię sławił na wieki.

Aklamacja (Ps 130,5.7)
Pokładam nadzieję w Panu i w Jego słowie, u Pana bowiem jest łaska i obfite odkupienie.

 

Ewangelia:

 (J 4,43-54)
Jezus odszedł z Samarii i udał się do Galilei. Jezus wprawdzie sam stwierdził, że prorok nie doznaje czci we własnej ojczyźnie, kiedy jednak przyszedł do Galilei, Galilejczycy przyjęli Go, ponieważ widzieli wszystko, co uczynił w Jerozolimie w czasie świąt. I oni bowiem przybyli na święto. Następnie przybył powtórnie do Kany Galilejskiej, gdzie przedtem przemienił wodę w wino. A był w Kafarnaum pewien urzędnik królewski, którego syn chorował. Usłyszawszy, że Jezus przybył z Judei do Galilei, udał się do Niego z prośbą, aby przyszedł i uzdrowił jego syna, był on już bowiem umierający. Jezus rzekł do niego: "Jeżeli nie zobaczycie znaków i cudów, nie uwierzycie". Powiedział do Niego urzędnik królewski: "Panie, przyjdź, zanim umrze moje dziecko".Rzekł do niego Jezus: "Idź, syn twój żyje". Uwierzył człowiek słowu, które Jezus powiedział do niego, i poszedł. A kiedy był jeszcze w drodze, słudzy wyszli mu naprzeciw, mówiąc, że syn jego żyje. Zapytał ich o godzinę, kiedy poczuł się lepiej. Rzekli mu: "Wczoraj około godziny siódmej opuściła go gorączka". Poznał więc ojciec, że było to o tej godzinie, kiedy Jezus rzekł do niego: "Syn twój żyje". I uwierzył on sam i cała jego rodzina. Ten już drugi znak uczynił Jezus od chwili przybycia z Judei do Galilei.

 

Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:

Komentarz do pierwszego czytania

Dziś, jutro i pojutrze będą nam towarzyszyć teksty prorockie zapowiadające odnowę Jerozolimy. Kontekstem tych fragmentów jest okres wygnania Żydów do Babilonii (na tereny dzisiejszego Iraku i Iranu) w VI wieku przed Chr. Deportowani odczytali to zesłanie jako karę za wcześniejszy grzech: niewierność Panu oraz niesprawiedliwość społeczną; byli obłudni – choć uczestniczyli w kulcie jedynego Boga, szli na kompromisy ze złem zarówno w swym życiu osobistym, jak i politycznym. Teraz, w duchu pokuty i rozrzewnienia, wyobrażają sobie swą zrujnowaną stolicę wraz ze świątynią obróconą w ruinę: Jerozolima to wszakże miasto-symbol – uosobienie ich statusu zbiorowej Oblubienicy, która zdradziła swego boskiego Oblubieńca, „cudzołożąc” z obcymi bóstwami i własnymi niskimi instynktami. W tym kontekście należy odczytywać dosłowne przesłanie patronujących nam proroków. Dziś Izajasz zapowiada swym rodakom-banitom odnowę: przebaczenie (Nie będzie się wspominać dawniejszych dziejów), pocieszenie (rozweselę się z Jerozolimy i rozraduję się z jej ludu!) oraz błogosławieństwo (długowieczność i dobrobyt). To wizja powrotu do ziemi ojczystej i urządzenia się w niej na nowo – znów „po Bożemu”. Z historii zbawienia wiemy jednak, że choć powrót ten faktycznie nastąpił, nie można go podsumować bajkowym: „i żyli długo i szczęśliwie”; nie brakowało bowiem ani konfliktów wewnętrznych, ani zagrożeń zewnętrznych (z obcymi okupacjami włącznie). Izajaszowa „nowa Jerozolima” odnosi się bowiem dopiero do nas: Kościoła, który czerpie łaskę usprawiedliwienia z paschalnego misterium Jezusa Chrystusa. Przykładając więc do siebie sytuację deportowanych Izraelitów i słuchając prorockiego pocieszenia, kierujmy się w stronę naszych sakramentów zbawienia.

 

Komentarz do psalmu

Niesprecyzowane okoliczności powstania dzisiejszego psalmu nabierają treści przez dopasowanie go do wcześniejszego czytania: wrogowie – to Babilończycy; kraina umarłych – to sama Babilonia; gniew Pana trwający przez chwilę – to okres wygnania tamże (586-538 przed Chr.); żałobny lament zamieniony w taniec – to zapowiedź powrotu do Jerozolimy. Odczytując zaś ten utwór w kluczu paschalnego misterium Chrystusa, uzyskujemy jego ostateczną interpretację: wrogowie – to tym razem grzech (pierworodny, śmiertelny i lekki albo społeczny) oraz wady i złe nawyki; kraina umarłych – to tym razem ryzyko piekła; gniew Pana trwający przez chwilę – to tym razem rzeczywistość pokuty i oczyszczenia, przez które przechodzimy; żałobny lament zamieniony w taniec – to tym razem zwycięstwo krzyża, udostępnione w sakramentach i zapowiadające wieczne szczęście z Trójcą Świętą w niebie. I w jednej, i w drugiej interpretacji musi się jeszcze odnaleźć konkretny człowiek – Żyd i chrześcijanin – odnoszący ją do przebiegu swojego życia. To twoje zadanie!

 

Komentarz do Ewangelii

Ewangelia św. Jana składa się z dwóch części: Księgi Znaków (rozdz. 1-12) i Księgi Chwały (rozdz. 13-21); ten podział ma naturę duchową i pedagogiczną – komu pomniejsze znaki objawią bóstwo Jezusa, ten dostrzeże je także w wielkim znaku Jego chwalebnego wywyższenia na krzyżu. Zatem, tytułowe „znaki” pierwszej części są czymś więcej niż „cudami” – obejmują je i zarazem przekraczają. Podczas gdy cud jest pewną zamkniętą całością (= celem samym w sobie), znak jest rzeczywistością otwartą (= środkiem do celu); sensem cudu jest dobrostan obdarowanego, a sensem znaku jest poszerzenie perspektywy obdarowanego i świadków. Redaktor Ewangelii pieczołowicie wyselekcjonował siedem takich znaków – spośród „wielu innych, których nie zapisano w tej książce, a które, gdyby je szczegółowo opisać, to sądzę, że cały świat nie pomieściłby ksiąg, które by trzeba napisać” (por. J 20, 30; 21, 25); cel tych znaków autor ujął następująco: „abyście wierzyli, że Jezus jest Mesjaszem, Synem Bożym, i abyście wierząc mieli życie w imię Jego” (J 20, 31). Toteż zamiast rozpatrywać te znaki samodzielnie (niezależnie od siebie), lepiej wychodzić od ich wspólnego mianownika, czyli objawienia Jezusa jako Mesjasza-Chrystusa. Dzisiejszy fragment, z jednej strony, wspomina o pierwszym znaku, czyli objawieniu Go podczas wesela w Kanie Galilejskiej (Jezus przybył powtórnie do Kany Galilejskiej, gdzie przedtem przemienił wodę w wino), z drugiej zaś, opisuje następny w kolejności znak, czyli uzdrowienie syna urzędnika królewskiego. Podsumowując pierwszy znak, Ewangelista odnotował: „uwierzyli w Jezusa Jego uczniowie” (J 2, 11); także relację o drugim znaku zakończył identycznie: I uwierzył sam urzędnik i cała jego rodzina. Lecz to nie jedyne podobieństwo między tymi dwoma pierwszymi znakami. Oprócz podobieństwa „celu”, zachodzi między nimi także podobieństwo „sposobu” – zarówno bowiem weselni słudzy w Kanie Galilejskiej, jak i dzisiejszy urzędnik z Kafarnaum najpierw wierzą słowu Jezusa: ci pierwsi, biorąc do serca wskazówkę Maryi, są posłuszni Jego poleceniu, by napełnić stągwie wodą (zob. J 2, 5.7), a ten drugi zawierza Jego zapewnieniu o przeżyciu swojego syna. To ważna obserwacja o charakterze paschalnym: by ujrzeć chwałę Jezusa (= przyjąć Jego bóstwo, a ostatecznie – Jego zmartwychwstanie), trzeba najpierw dobrowolnie przejść z Nim przez ciemność (jakiś osobisty dramat, jak brak wina w Kanie czy dzisiejszą śmiertelną gorączkę dziecka, aż po Jego dramat, czyli sam krzyż).

Komentarze zostały przygotowane przez ks. Błażeja Węgrzyna

źródło: mateusz.pl

 

 (Ps 130,5.7)
Pokładam nadzieję w Panu i w Jego słowie, u Pana bowiem jest łaska i obfite odkupienie.

Módlmy się. 

Ty, Panie, jesteś drogą, którą powinienem iść, prawdą, w którą powinienem wierzyć, życiem, którego powinienem się spodziewać. Amen

Red.

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor