Ewangelia na dziś (27.12.2020)
fot. pixabay
Czytanie, psalm, Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 27 grudnia.
Inne z kategorii
Z Ewangelii na każdy dzień - 24 listopad
Z Ewangelii na każdy dzień - 23 listopad
Pierwsze czytanie:
(Rdz 15, 1-6; 21, 1-3)
Pan tak powiedział do Abrama podczas widzenia: "Nie obawiaj się, Abramie, bo Ja jestem twoim obrońcą; nagroda twoja będzie sowita". Abram rzekł: "o Panie, mój Boże, na cóż mi ona, skoro zbliżam się do kresu mego życia, nie mając potomka; przyszłym zaś spadkobiercą mojej majętności jest Damasceńczyk Eliezer". I mówił: "Ponieważ nie dałeś mi potomka, ten właśnie, zrodzony u mnie sługa mój, zostanie moim spadkobiercą". Ale oto usłyszał słowa: "Nie on będzie twoim spadkobiercą, lecz ten po tobie dziedziczyć będzie, który od ciebie będzie pochodził". I poleciwszy Abramowi wyjść z namiotu, rzekł: "Spójrz na niebo i policz gwiazdy, jeśli zdołasz to uczynić"; potem dodał: "Tak liczne będzie twoje potomstwo". Abram uwierzył i Pan poczytał mu to za zasługę. Pan okazał Sarze łaskawość, jak to obiecał, i uczynił jej to, co zapowiedział. Sara stała się brzemienną i urodziła sędziwemu Abrahamowi syna w tym właśnie czasie, jaki Bóg wyznaczył. Abraham dał swemu synowi, który mu się urodził, a którego mu zrodziła Sara, imię Izaak.
Psalm:
(Ps 105 (104), 1-2. 3-4. 5-6. 8-9)
REFREN: Pan Bóg pamięta o swoim przymierzu
Sławcie Pana, wzywajcie Jego imienia,
głoście Jego dzieła wśród narodów.
Śpiewajcie i grajcie Mu psalmy,
rozgłaszajcie wszystkie Jego cuda.
Szczyćcie się Jego świętym imieniem,
niech się weseli serce szukających Pana.
Rozmyślajcie o Panu i Jego potędze,
zawsze szukajcie Jego oblicza.
Pamiętajcie o cudach, które on uczynił,
o Jego znakach, o wyrokach ust Jego.
Potomkowie Abrahama, słudzy Jego,
synowie Jakuba, Jego wybrańcy.
Na wieki pamięta o swoim przymierzu,
obietnicy danej tysiącu pokoleń,
o przymierzu, które zawarł z Abrahamem,
przysiędze danej Izaakowi.
Drugie czytanie:
(Hbr 11, 8. 11-12. 17-19)
Bracia: Dzięki wierze ten, którego nazwano Abrahamem, usłuchał wezwania, by wyruszyć do ziemi, którą miał objąć w posiadanie. Wyszedł, nie wiedząc, dokąd idzie. Dzięki wierze także i sama Sara, mimo podeszłego wieku, otrzymała moc poczęcia. Uznała bowiem za godnego wiary Tego, który udzielił obietnicy. Przeto z człowieka jednego, i to już niemal obumarłego, powstało potomstwo tak liczne jak gwiazdy na niebie, jak niezliczone ziarnka piasku na wybrzeżu morza. Dzięki wierze Abraham, wystawiony na próbę, ofiarował Izaaka, i to jedynego syna składał na ofiarę, on, który otrzymał obietnicę, któremu powiedziane było: "z Izaaka będzie dla ciebie potomstwo". Pomyślał bowiem, iż Bóg mocen jest wskrzesić także umarłych, i dlatego odzyskał go, na podobieństwo śmierci i zmartwychwstania Chrystusa.
Aklamacja (Hbr 1, 1-2a)
Wielokrotnie przemawiał niegdyś Bóg do ojców przez proroków, a w tych ostatecznych dniach przemówił do nas przez Syna.
Ewangelia:
(Łk 2, 22-40)
Gdy upłynęły dni ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, Rodzice przynieśli Jezusa do Jerozolimy, aby przedstawić Go Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: "Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu". Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego. A żył w Jeruzalem człowiek imieniem Symeon. Był to człowiek sprawiedliwy i pobożny, wyczekujący pociechy Izraela; a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. z natchnienia więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił: "Teraz, o Władco, pozwalasz odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, które przygotowałeś wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela". A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: «Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą – a Twoją duszę miecz przeniknie – aby na jaw wyszły zamysły serc wielu». Była tam również prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostała wdową. Liczyła już sobie osiemdziesiąt cztery lata. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jeruzalem. A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta – Nazaretu. Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim.
Komentarze do poszczególnych czytań przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:
Komentarz do pierwszego czytania:
Abraham zdaje się szykować do śmierci. Próbuje porządkować swoje sprawy. Wie nawet, komu powierzy swój majątek. Uznaje, że doszedł do kresu i nic wielkiego już go nie spotka. Mimo ogromnego poczucia rezygnacji, daje się poprowadzić Bogu. Przyjmuje Jego obietnicę, którą po ludzku trudno zrozumieć. Tak, aby przyjąć Boże słowo często trzeba wyjść z namiotu własnych wizji i oczekiwań; trzeba wreszcie popatrzeć z dystansem na to, czego tak kurczowo się trzymamy. Trzeba zmienić otoczenie, odetchnąć innym, świeżym powietrzem. Są jednak takie sprawy, w których może działać i pomóc tylko sam Bóg. Abraham przekonał się o tym, gdy wyszedł liczyć gwiazdy. Zobaczył, że jedynym, który może to uczynić, jest ich Stwórca. Potem uwierzył Bogu na słowo.
Pan spełnia nasze pragnienia, ale nie zawsze robi to według naszego scenariusza. Najwyższy działa jak chce i kiedy chce. Nic Go nie ogranicza: ani pora, ani miejsce, ani nasza nędza. On na wszystko ma wyznaczony czas, u Niego na nic nie jest za późno: ani na nawrócenie, ani na nowe życie. Historia Abrahama pokazuje, że dla Nieskończonego Pana nieba i ziemi nie ma, nie było i nie będzie żadnych granic. U Boga nikt nie jest stracony.
Komentarz do psalmu:
Bóg jest godny uwielbienia i chwały. Dzisiejszy psalm ma bardzo podniosły charakter, czuć w nim ogromną radość. Psalmista podpowiada, jak mamy oddawać cześć Bogu. Ta wielość czasowników nadaje dynamizmu całemu utworowi. Wskazówki są bardzo konkretne. W uwielbienie powinniśmy zaangażować wszystkie zmysły; mamy nie żałować głosu i talentów. O Bogu możemy śpiewać, rozmyślać i opowiadać. Jego imię, potęga i łaski mają być dla nas powodem do radości i dumy. Mamy pamiętać o Bożych cudach, łaskach i obietnicach, na nich budować swoją wiarę. Mamy wspominać przymierze zawarte z Abrahamem, które było i jest źródłem wielu dobrodziejstw, których doświadczyliśmy. Bóg nigdy się z niego nie wycofał. Jest mu wierny do dziś, pomimo, że my ciągle zawodzimy. Ta wierność Boga powinna nas inspirować do nieustannej adoracji i uwielbienia naszego Pana. On nas nie zostawia, nie zapomina o nas i nie odrzuca. Wszyscy należymy do Boga. Nikt z nas nie jest sierotą. Nasza tożsamość jest zakorzeniona w Bogu i Jego dobroci. Czyż nie jest to powód do radości?
Komentarz do drugiego czytania:
Wiara jest fundamentem naszej relacji z Bogiem. Bez niej tracimy grunt pod nogami i pogrążamy się w ciemnościach grzechu. Wiara jest światłem w sytuacjach, których nie rozumiemy. Kim byłby Abraham, gdyby nie jego zaufanie i posłuszeństwo względem Boga? Pewnie umarłby bezpotomnie w swoim rodzinnym Ur. On jednak dał się poprowadzić. Jego losy pokazują, że dzięki żywej wierze w Boga jesteśmy w stanie opuścić swoje miejsce, porzucić własne plany i pójść w nieznane. Relacja z Panem pozwala na nasze dojrzewanie i rozwój. Z kolei wiara Sary wskazuje, że zawierzenie Bogu uzdalnia nas do bycia płodnymi w przestrzeniach, w których nawet się nie spodziewaliśmy. On wchodzi w naszą pustkę i zabiera niemoc. Z Nim możemy owocować. Wiara pomaga także w przejściu największych życiowych prób. Dzięki zjednoczeniu z Bogiem wiemy, że On z każdej śmierci umie wyprowadzić życie, ze zła dobro, a ze smutku radość. Dziś trzeba zapytać siebie o własną wiarę. Czy my naprawdę chcemy iść za Bogiem? Czy Mu ufamy? On chce nas prowadzić i zaprasza do współpracy. Wyciąga rękę i czeka, aż się Go mocno uchwycimy. Dla Niego nie ma rzeczy niemożliwych. Zawierzmy Mu dzisiaj to, co w nas obumiera, albo całkiem obumarło. On jest miłośnikiem życia w każdej jego sferze.
Komentarz do Ewangelii:
Bóg pozwala rozpoznać się tym, którzy żyją w Jego obecności, którzy mają w sobie Ducha Świętego. Świętą Rodzinę, zmierzającą do świątyni, mijały dziesiątki osób, ale żadna z nich nie zobaczyła w Jezusie oczekiwanego Mesjasza. Tak, bez Ducha Pańskiego można minąć się z przychodzącym Chrystusem. Rozpoznała Go tylko para starców. Poznali Go ci, którzy byli zjednoczeni z Bogiem przez sprawiedliwość, pobożność, modlitwę i posty.
Zapytajmy dziś samych siebie: czy przychodząc do świątyni dostrzegamy Jezusa? Po co przychodzimy do kościoła? Czy nasza obecność w tym miejscu jest naprawdę podyktowana wiarą i miłością wobec Boga? A może przychodzimy tylko po to, by wypełnić prawo, którego nie rozumiemy, może jedynie z nawyku lub tradycji? Czy w białej Hostii naprawdę widzimy swojego Zbawiciela? Dziś wielu z nas nie dostrzega ani nie szuka w Jezusie światła, nie umie cieszyć się z Jego obecności i łaskawości w świecie. Ziemia znów staje się pogańska, a my razem z nią. Częściej skłaniamy się ku bożkom, niż ku prawdziwemu i jedynemu Bogu. Tworzymy własne wizje życia, postępowania i rodziny. Nawet Boga chcemy „przekształcić” na swój obraz. Zapominamy, że bez Niego daleko nie zajdziemy. Tylko z Nim możemy wzrastać w mądrości i łasce. Tylko w Bogu możemy nabierać mocy na trudy życia. Takiego prowadzenia i wsparcia próżno szukać gdzie indziej.
Komentarze zostały przygotowane przez Agnieszkę Wawryniuk
źródło: mateusz.pl