Inne 27 Jun 2021 | Redaktor
Ewangelia na dziś (27.06)

fot. pixabay

Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 27 czerwca. (2 Tm 1, 10b) Nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus, śmierć zwyciężył, a na życie rzucił światło przez Ewangelię.

Pierwsze czytanie:

(Mdr 1, 13-15; 2, 23-24)
Śmierci Bóg nie uczynił i nie cieszy się z zagłady żyjących. Stworzył bowiem wszystko po to, aby było, i byty tego świata niosą zdrowie: nie ma w nich śmiercionośnego jadu ani władania Otchłani na tej ziemi. Bo sprawiedliwość jest nieśmiertelna. Do nieśmiertelności Bóg stworzył człowieka – uczynił go obrazem swej własnej wieczności. A śmierć weszła w świat przez zawiść diabła i doświadczają jej ci, którzy do niego należą.

 

Psalm:

(Ps 30 (29), 2 i 4. 5-6. 11-12a i 13b)
REFREN: Sławię Cię, Panie, bo mnie wybawiłeś

Sławię Cię, Panie, bo mnie wybawiłeś
i nie pozwoliłeś mym wrogom naśmiewać się ze mnie.
Panie mój, Boże,
z krainy umarłych wywołałeś moją duszę
i ocaliłeś mi życie spośród schodzących do grobu.

Śpiewajcie psalm, wszyscy miłujący Pana,
i pamiętajcie o Jego świętości.
Gniew Jego bowiem trwa tylko przez chwilę,
a Jego łaska przez całe życie.
Płacz nadchodzi z wieczora, a rankiem wesele.

Wysłuchaj mnie, Panie, zmiłuj się nade mną,
Panie, bądź moją pomocą.
Zamieniłeś w taniec mój żałobny lament,
Boże mój i Panie, będę Cię sławił na wieki.

 

Drugie czytanie:

(2 Kor 8, 7. 9. 13-15)
Bracia: Podobnie jak obfitujecie we wszystko, w wiarę, w mowę, w wiedzę, we wszelką gorliwość, w miłość naszą do was, tak też obyście i w tę łaskę obfitowali. Znacie przecież łaskę Pana naszego, Jezusa Chrystusa, który będąc bogatym, dla was stał się ubogim, aby was ubóstwem swoim ubogacić. Nie o to bowiem idzie, żeby innym sprawiać ulgę, a sobie utrapienie, lecz żeby była równość. Teraz więc niech wasz dostatek przyjdzie z pomocą ich potrzebom, aby ich bogactwo było wam pomocą w waszych niedostatkach i aby nastała równość, jak to jest napisane: "Nie miał za wiele ten, kto miał dużo. Nie miał za mało ten, kto miał niewiele".

Aklamacja (2 Tm 1, 10b)
Nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus, śmierć zwyciężył, a na życie rzucił światło przez Ewangelię.

 

Ewangelia:

(Mk 5, 21-43)
Gdy Jezus przeprawił się z powrotem łodzią na drugi brzeg, zebrał się wielki tłum wokół Niego, a On był jeszcze nad jeziorem. Wtedy przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair. Gdy Go ujrzał, upadł Mu do nóg i prosił usilnie: «Moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła». Poszedł więc z nim, a wielki tłum szedł za Nim i zewsząd na Niego napierał. A pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi. Wiele wycierpiała od różnych lekarzy i całe swe mienie wydała, a nic jej nie pomogło, lecz miała się jeszcze gorzej. Posłyszała o Jezusie, więc weszła z tyłu między tłum i dotknęła się Jego płaszcza. Mówiła bowiem: "Żebym choć dotknęła Jego płaszcza, a będę zdrowa". Zaraz też ustał jej krwotok i poczuła w swym ciele, że jest uleczona z dolegliwości. A Jezus natychmiast uświadomił sobie, że moc wyszła od Niego. Obrócił się w tłumie i zapytał: "Kto dotknął mojego płaszcza?" Odpowiedzieli Mu uczniowie: "Widzisz, że tłum zewsząd Cię ściska, a pytasz: Kto Mnie dotknął". On jednak rozglądał się, by ujrzeć tę, która to uczyniła. Wtedy kobieta podeszła zalękniona i drżąca, gdyż wiedziała, co się z nią stało, padła przed Nim i wyznała Mu całą prawdę. On zaś rzekł do niej: "Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju i bądź wolna od swej dolegliwości". Gdy On jeszcze mówił, przyszli ludzie od przełożonego synagogi i donieśli: "Twoja córka umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela?" Lecz Jezus, słysząc, co mówiono, rzekł do przełożonego synagogi: "Nie bój się, wierz tylko!" I nie pozwolił nikomu iść z sobą z wyjątkiem Piotra, Jakuba i Jana, brata Jakubowego. Tak przyszli do domu przełożonego synagogi. Widząc zamieszanie, płaczących i głośno zawodzących, wszedł i rzekł do nich: "Czemu podnosicie wrzawę i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi". I wyśmiewali Go. Lecz On odsunął wszystkich, wziął z sobą tylko ojca i matkę dziecka oraz tych, którzy z Nim byli, i wszedł tam, gdzie dziecko leżało. Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: "Talitha kum", to znaczy: "Dziewczynko, mówię ci, wstań!" Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I osłupieli wprost ze zdumienia. Przykazał im też z naciskiem, żeby nikt o tym się nie dowiedział, i polecił, aby jej dano jeść.

 

Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:

Komentarz do pierwszego czytania:

Z pierwszych słów dzisiejszego fragmentu Księgi Mądrości dowiadujemy się, że Bóg jest zawsze po stronie życia, radości. Już sam fakt, że jesteśmy świadomi naszej egzystencji, mówi nam o naturalnym dążeniu ku czemuś, o wychodzeniu z siebie, by spotkać życie. Bóg stwarza wszystko po to, by cieszyło się darem życia!
Jak bardzo ważne staje się dzisiaj ugruntowanie w byciu tu i teraz. Bóg, jako Istota rozumna, stwarza wszystko, nadając mu sens. Szczególne powołanie do przyjmowania daru życia ma człowiek, który współpracując z Bogiem, również nadaje życiu sens. Bóg nie tylko daje życie, ale mówi, że jest ono wieczne. Za każdym razem, gdy wybieram życie, mądrość i sens płynące od Boga, nie umieram, lecz żyję na wieki.

 

Komentarz do psalmu:

Motyw tańca, gdy mówimy o śmierci, przywołuje na myśl alegorię średniowiecznego korowodu śmierci. To właśnie śmierć tańczy z kosą pośród różnych przedstawicieli stanów. Ze słów dzisiejszego psalmu dowiadujemy się, że również za czasów psalmisty ludzie z jego kręgu kulturowego poprzez taniec uzewnętrzniali radość i uniesienie. Autor natchniony śpiewa: „Zamieniłeś w taniec mój żałobny lament”. Ufa, że Bóg może przekształcić żałobę w taneczne pląsy. Taniec i żałoba, płacz i lament, śmierć i życie, gniew i wesele przeplatają się w korowodzie jak w modlitwie psalmisty. Podobnie w naszym życiu wydarzenia, uczucia, nastroje i humory, całe bogactwo naszego wnętrza miesza się i tańczy, wiruje i szuka ukojenia, pomocy u Boga. On jest Jedynym, który zbawia i wydobywa nas ze smutku i z grobu.

 

Komentarz do drugiego czytania:

Łaski Chrystusa nie można zmierzyć. To łaska ogołacania się z własnego „ja”, dawania się innym bez reszty i absolutnie. Bogaty w miłosierdzie Bóg obdarował nas łaską upodabniania się do Jego Syna. Często doświadczamy tego, że właśnie ludzie ubodzy, najbardziej podobni w swym ubóstwie do Jezusa, dają najwięcej, bo dają to, kim są, a nie tylko to, co mają. Dają chętnie i natychmiast. Można na nich liczyć w potrzebie, biedzie, strapieniach. To taki paradoks ubóstwa, które z kolei staje się obfitością i radością dzielenia się życiem z drugim człowiekiem. Łaski Chrystusa nigdy dość. Nigdy nienasyceni, zamożni i biedni pragniemy jej, by móc się wzajemnie ubogacać.

 

Komentarz do Ewangelii:

W dzisiejszej Ewangelii jest wiele ruchu. Jair upada do nóg Chrystusa i prosi. Kobieta cierpiąca na krwotok upada do nóg Chrystusa i wyznaje całą prawdę. Chrystus przeżywa doświadczenie bycia dotykanym, czuje, że uchodzi z niego moc i życie dla kogoś innego, kogo nie widzi. Mimo, że cierpiąca kobieta staje mu na drodze i opóźnia wizytę u Jaira, Chrystus pozwala prowadzić się napotkanej sytuacji. Pragnie wejść w historię dotyku, który odczuł na sobie. On, który przyszedł, aby „oddać swoje życie” (J 10,17), daje je cierpiącej kobiecie, a następnie przywraca to życie zmarłej córeczce Jaira, którą sam dotyka, biorąc za rękę.

Komentarze zostały przygotowane przez s. Annę Juźwiak AP

źródło: mateusz.pl

 

(2 Tm 1, 10b)
Nasz Zbawiciel, Jezus Chrystus, śmierć zwyciężył, a na życie rzucił światło przez Ewangelię.

 

Módlmy się.

Jezu Chryste, Ty masz słowa życia wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś
Świętym Boga. Amen

Red.

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor