Ewangelia na dziś (21.11.2020)
fot. pixabay
Czytanie, psalm, Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 21 listopada.
Inne z kategorii
Z Ewangelii na każdy dzień - 23 listopad
Z Ewangelii na każdy dzień - 22 listopad
Pierwsze czytanie:
(Ap 11,4-12)
Mnie, Janowi, powiedziano: „Oto dwaj moi Świadkowie; oni są dwoma drzewami oliwnymi i dwoma świecznikami, co stają przed Panem ziemi. A jeśli kto chce ich skrzywdzić, ogień wychodzi z ich ust i pożera ich wrogów. I jeśliby zechciał ktokolwiek ich skrzywdzić, w ten sposób musi być zabity. Mają oni władzę zamknąć niebo, by deszcz nie zraszał dni ich prorokowania, i mają władzę nad wodami, by w krew je przemienić, i wszelką plagą uderzyć ziemię, ilekroć zechcą. A gdy dopełnią swojego świadectwa, Bestia, która wychodzi z Czeluści, wyda im wojnę, zwycięży ich i zabije. A zwłoki ich leżeć będą na placu wielkiego miasta, które duchowo zwie się: Sodoma i Egipt, gdzie także ukrzyżowano ich Pana. I spośród ludów, szczepów, języków i narodów przez trzy i pół dnia oglądają ich zwłoki, a zwłok ich nie zezwalają złożyć do grobu. Wobec nich mieszkańcy ziemi cieszą się i radują; i dary sobie nawzajem będą przesyłali, bo ci dwaj prorocy mieszkańcom ziemi zadali katuszy. A po trzech i pół dniach duch życia z Boga w nich wstąpił i stanęli na nogi. A wielki strach padł na tych, co ich oglądali. I posłyszeli donośny głos z nieba do nich mówiący: "Wstąpcie tutaj". I w obłoku wstąpili do nieba, a ich wrogowie zobaczyli ich”.
Psalm:
(Ps 144,1a i 2bc.9-10)
REFREN: Błogosławiony Pan, Opoka moja
On moje ręce zaprawia do walki,
moje palce do bitwy.
On mocą i warownią moją,
osłoną moją i moim wybawcą.
Boże, będę Ci śpiewał pieśń nową,
grać Ci będę na harfie o dziesięciu strunach.
Ty królom dajesz zwycięstwo,
Tyś wyzwolił sługę Twego, Dawida.
Aklamacja (2 Tm 1,10b)
Nasz Zbawiciel Jezus Chrystus śmierć zwyciężył, a na życie rzucił światło przez Ewangelię.
Ewangelia:
(Łk 20,27-40)
Podeszło do Jezusa kilku saduceuszów, którzy twierdzą, że nie ma zmartwychwstania, i zagadnęli Go w ten sposób: „Nauczycielu, Mojżesz tak nam przepisał: "Jeśli umrze czyjś brat, który miał żonę, a był bezdzietny, niech jego brat weźmie wdowę i niech wzbudzi potomstwo swemu bratu". Otóż było siedmiu braci. Pierwszy wziął żonę i umarł bezdzietnie. Wziął ją drugi, a potem trzeci, i tak wszyscy pomarli, nie zostawiwszy dzieci. W końcu umarła ta kobieta. Przy zmartwychwstaniu więc którego z nich będzie żoną? Wszyscy siedmiu bowiem mieli ją za żonę”. Jezus im odpowiedział: „Dzieci tego świata żenią się i za mąż wychodzą. Lecz ci, którzy uznani są za godnych udziału w świecie przyszłym i w powstaniu z martwych, ani się żenić nie będą, ani za mąż wychodzić. Już bowiem umrzeć nie mogą, gdyż są równi aniołom i są dziećmi Bożymi, będąc uczestnikami zmartwychwstania. A że umarli zmartwychwstają, to i Mojżesz zaznaczył tam, gdzie jest mowa o krzaku, gdy Pana nazywa "Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba". Bóg nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych; wszyscy bowiem dla Niego żyją”. Na to rzekli niektórzy z uczonych w Piśmie: „Nauczycielu, dobrze powiedziałeś”, bo o nic nie śmieli Go już pytać.
Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:
Komentarz do pierwszego czytania:
Wizja świętego Jana, którą dzisiaj rozważamy, jest krwawa, mroczna i wzbudzająca lęk. Jednak wiernych członków Kościoła powinna napawać nadzieją i optymizmem.
Prawdą jest, że cały Kościół ma do wypełnienia misję prorocką, a więc głoszenia Słowa Bożego przez konkretne czyny. Inaczej mówiąc, każdy chrześcijanin ma zadanie bycie świadkiem, z którego ust wychodzi ogień pożerający jego wrogów. Ogniem jest zawsze potężne i skuteczne Słowo pochodzące od Boga. Równocześnie jest Ono powodem prześladowania wyznawców Chrystusa, co symbolizuje obecny w objawieniu potwór.
Dlaczego mieszkańcy ziemi na czele z potworem są tak niechętni w stosunku do Bożego przesłania? Bo jego treść obecna pośród zepsutego świata jest niewygodna i wymagająca. Jednak wrogowie Słowa szybko zostają skazani na porażkę, wbrew chwilowym triumfom. A ostatecznie zwyciężają ci, którzy mężnie dają świadectwo wiary.
Chrześcijanin dzisiaj jest rzeczywiście osobą niewygodną, bo ma za zadanie głosić wymagającą prawdę płynącą z Bożych nakazów. Jednak wierność swojemu zadaniu – świadczeniu i prorokowaniu, czyli uobecnianiu Bożych wymagań w swoim życiu – zaowocuje zmartwychwstaniem na wzór Chrystusa i poprowadzi do zwycięstwa.
Komentarz do psalmu:
Jeżeli pierwsze czytanie nie dodaje nam wystarczająco dużo wsparcia i otuchy, z pewnością wzmacnia je psalmista. Przedstawia nam Boga, jako Tego, który jest sprzymierzeńcem w walce prowadzonej na tym świecie przeciwko złu i zepsuciu. Najpierw, to On przygotowuje swoich wiernych do bitwy. Następnie staje się schronieniem dla swoich wojowników, twierdzą, wybawieniem i tarczą. W ostateczności ocala od śmierci – tej duchowej na ziemi i śmierci wiecznej – i umożliwia prawdziwe zwycięstwo, czyli zmartwychwstanie na wzór Chrystusa.
Musimy jednak pamiętać, że Bóg zawsze staje w obronie tych, którzy Mu się powierzają, co jest warunkiem naszego zwycięstwa.
Komentarz do Ewangelii:
Jezus dzisiaj mistrzowsko i zręcznie rozprawia się z saduceuszami, którzy nie wierzą w zmartwychwstanie i traktują tę ideę jako absurdalną i fałszywą. Przede wszystkim ukazuje całkowitą odmienność życia doczesnego na ziemi i życia po zmartwychwstaniu. To pierwsze cechuje śmiertelność, a co za tym idzie - chęć posiadania potomstwa dzięki małżeństwu i dzięki temu „przedłużania” swojej obecności na ziemi. To drugie, nieśmiertelne, jest byciem zawsze z Panem, co przysparza tak ogromnej radości, że żadne inne sprawy materialne nie są w stanie jej zagłuszyć.
Bóg jest życiem i jest Bogiem czyimś, to znaczy Bogiem żywych: Abrahama, Izaaka, Jakuba. Oznacza to, że nie są oni umarli, ale żyją dzięki swojej nieśmiertelnej duszy.
Niestety, dzisiaj idea zmartwychwstania nie ma praktycznego wpływu na nasze życie. W dużej mierze jesteśmy praktycznymi saduceuszami, którzy kręcą się jedynie wokół świata materialnego, żyjąc tylko na poziomie tego, co widzimy. Zapominamy o prawdzie posiadania nieśmiertelnej duszy. Jeżeli będziemy żyć dla siebie, umrzemy w egoizmie i smutku. Jeżeli zaś będziemy żyć dla Pana i nie zapominać o trosce o duszę, będziemy także uczestniczyć w życiu, które pokonało śmierć.
Komentarze zostały przygotowane przez ks. Wojciecha Węglowskiego
źródło: mateusz.pl