Inne 19 Oct 2021 | Redaktor
Ewangelia na dziś (19.10)

fot. pixabay

Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 19 października. (Łk 21, 36) Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli stanąć przed Synem Człowieczym.

Pierwsze czytanie:

(Rz 5,12. 15b. 17-19. 20b-21)
Bracia: Przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli. Jeżeli przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich śmierć, to o ileż obficiej spłynęła na nich wszystkich łaska i dar Boży, łaskawie udzielony przez jednego Człowieka, Jezusa Chrystusa. Jeżeli bowiem przez przestępstwo jednego śmierć zakrólowała z powodu jego jednego, o ileż bardziej ci, którzy otrzymują obfitość łaski i daru sprawiedliwości, królować będą w życiu z powodu Jednego: Jezusa Chrystusa. A zatem, jak przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich ludzi wyrok potępiający, tak czyn sprawiedliwy Jednego sprowadza na wszystkich ludzi usprawiedliwienie dające życie. Albowiem jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami, tak przez posłuszeństwo Jednego wszyscy staną się sprawiedliwymi. Gdzie się jednak wzmógł grzech, tam się jeszcze obficiej rozlała łaska, aby jak grzech zaznaczył swoje królowanie śmiercią, tak łaska przejawiła swe królowanie przez sprawiedliwość wiodącą do życia wiecznego przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego.

 

Psalm:

(Ps 40 (39), 7-8a. 8b-10. 17)
REFREN: Przychodzę, Boże pełnić, Twoją wolę

Nie chciałeś ofiary krwawej ani płodów ziemi,
lecz otworzyłeś mi uszy,
nie żądałeś całopalenia i ofiary za grzechy.
Wtedy powiedziałem: "Oto przychodzę.

W zwoju księgi jest o mnie napisane:
Radością jest dla mnie pełnić Twoją wolę, mój Boże,
a Twoje prawo mieszka w moim sercu".
Głosiłem Twą sprawiedliwość w wielkim zgromadzeniu
i nie powściągałem warg moich, o czym Ty wiesz, Panie.

Niech się radują i weselą w Tobie
wszyscy, którzy Ciebie szukają;
a ci, którzy pragną Twojej pomocy,
niech zawsze mówią: "Pan jest wielki".

Aklamacja (Łk 21, 36)
Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli stanąć przed Synem Człowieczym.

 

Ewangelia:

(Łk 12, 35-38)
Jezus powiedział do swoich uczniów: "Niech będą przepasane biodra wasze i zapalone pochodnie. A wy podobni do ludzi oczekujących powrotu swego pana z uczty weselnej, aby mu zaraz otworzyć, gdy nadejdzie i zakołacze. Szczęśliwi owi słudzy, których pan zastanie czuwających, gdy nadejdzie. Zaprawdę powiadam wam: Przepasze się i każe im zasiąść do stołu, a obchodząc będzie im usługiwał. Czy o drugiej, czy o trzeciej straży przyjdzie, szczęśliwi oni, gdy ich tak zastanie".

 

Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:

Komentarz do pierwszego czytania:

Śmierć i dar Boży, wyrok i usprawiedliwienie, nieposłuszeństwo i posłuszeństwo, grzech i łaska, śmierć i życie… Święty Paweł opiera dziś swoje nauczanie na przeciwieństwach. W te porównania może wpisać się każdy z nas. Wszyscy doświadczamy na sobie, czym jest duchowa śmierć, czym skutkuje nieposłuszeństwo Bogu, jakie konsekwencje przynosi nam grzech. Prędzej czy później dociera do nas, że jesteśmy zdolni do każdej niegodziwości. Wchodzimy w kolejne grzechy bez mrugnięcia okiem. Dla każdego popełnionego zła mamy własne naiwne usprawiedliwienie. Dokąd zmierzamy? Do czego jeszcze się posuniemy? Mój grzech jest nie tylko mój. On oddziałuje na ludzi wokół. Uderza w tych, którzy żyją obok. Krzywdzi, rani, odbiera pokój, rodzi wyrzuty nie tylko w moim życiu. Niełatwo nam się do tego przyznać. Udajemy, że wszystko jest OK.
Grzech oddziela nas od Boga, ale nie zawiązuje Mu rąk. Pan chce wejść w przestrzeń naszych grzechów, chce nam przebaczać, pragnie wylewać swoje miłosierdzie na nasze suche, skostniałe serca, chce w nas działać. Jest tylko jeden warunek: musimy tego chcieć, musimy przyznać się do swoich win przed sobą i przed Panem. Pozwólmy, by nasza słabość zawołała o Boże zmiłowanie. Póki żyjemy, zawsze jest szansa na nowe życie. Jesteśmy wezwani do świętości, a nie do potępienia.

 

Komentarz do psalmu:

Dla Boga nie są najważniejsze ofiary, nasze daniny czy wręcz pańszczyzny z niedzielnej mszy, modlitwy lub piątkowego postu. On chce, abyśmy najpierw zaczęli Go słuchać, abyśmy Go zobaczyli i przyjęli w swoim życiu. Wiara w Boga nie opiera się na ślepym wypełnianiu nakazów. Najważniejsza jest relacja i doświadczenie Jego obecności. Ten, kto to zrozumiał, umie szczerze powiedzieć: idę do Ciebie, Panie, chcę do Ciebie przychodzić. Czy czujemy radość z bycia katolikami? Czy wiara daje nam szczęście i pokój? Czy chcemy mówić o Bogu w towarzystwie innych ludzi? Pomyślmy dziś o motywach naszej wiary. Zastanówmy się nad naszym obrazem Boga. Jakiego daru Bożego pragniemy dziś najbardziej? Czego chcemy w Nim szukać? Czy faktycznie chcemy pełnić Jego wolę? Starajmy się, by nasza relacja z Bogiem stawała się coraz dojrzalsza. Potrzebujemy Go bardziej, niż nam się to wydaje.

 

Komentarz do Ewangelii:

W naszym życiu przygotowujemy się do wielu rzeczy, do wesela, do narodzin dziecka, do egzaminów, do ślubów zakonnych czy święceń. Rzadko myślimy jednak o przygotowaniu do śmierci. Podświadomie mówimy sobie: mam jeszcze czas. Nie zdajemy sobie sprawy, że całe nasze życie jest przygotowaniem do tego momentu. Opasane biodra są znakiem gotowości do opuszczenia tego, w czym na co dzień żyliśmy, a zapalona pochodnia symbolem czystej, jasnej duszy. Znajomy zakonnik powiedział mi kiedyś: Zrób sobie czasem takie ćwiczenie; wyobraź sobie, że właśnie umierasz albo że leżysz już w trumnie. Czy chciałabyś odchodzić w takim stanie, w jakim teraz jesteś, w tym, w czym teraz żyjesz? Czy chciałabyś stanąć przed Jezusem z grzechami, jakie teraz masz, z niepodjętymi decyzjami, z nierozeznanymi sprawami, od których uciekasz, z urazami, jakie w sobie nosisz? To nie było straszenie, ale raczej zachęta do podjęcia solidnej refleksji nad sobą. To ćwiczenie ma za zadanie obudzić człowieka z marazmu, z wiecznego odkładania ważnych decyzji i nawrócenia. Skoro chcemy jak najlepiej wypaść na ślubie i egzaminie, to dlaczego tak mało zależy nam na przygotowaniu do ostatecznego spotkania z Panem? Czy dziś jesteśmy gotowi do stanięcia przed Bogiem? Czy nasze serce płonie, czy raczej tylko kopci? Nie zapominajmy, że tryb czuwania powinien być aktywny w naszym życiu nie tylko w podeszłym wieku. Nikt z nas nie wie, kiedy Pan zapuka. On na pewno przyjdzie po każdego z nas. Postarajmy się być gotowi zawsze i wszędzie.

Komentarze zostały przygotowane przez Agnieszkę Wawryniuk

źródło: mateusz.pl

 

(Łk 21, 36)
Czuwajcie i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli stanąć przed Synem Człowieczym.

Módlmy się.

Bądźcie gotowi, kiedy Pan Wasz przyjdzie aby nie zastał was śpiącymi. Amen

Red.

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor