Ewangelia na dziś (02.04)
fot. pixabay
Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 2 kwietnia. (J 3,16) Tak Bóg umiłował świat, że dał swojego Syna Jednorodzonego; każdy, kto w Niego wierzy, ma życie wieczne.
Inne z kategorii
Z Ewangelii na każdy dzień - 23 listopad
Z Ewangelii na każdy dzień - 22 listopad
Pierwsze czytanie:
(Jr 11,18-20)
Pan mnie pouczył i dowiedziałem się; wtedy przejrzałem ich postępki. Ja zaś jak potulny baranek, którego prowadzą na zabicie, nie wiedziałem, że powzięli przeciw mnie zgubne plany: Zniszczmy drzewo wraz z jego mocą, zgładźmy go z ziemi żyjących, a jego imienia niech już nikt nie wspomina! Lecz Pan Zastępów jest sprawiedliwym sędzią, bada nerki i serce. Chciałbym zobaczyć Twoją zemstę nad nimi, albowiem Tobie powierzam moją sprawę.
Psalm:
(Ps 7,2-3.9bc-12)
REFREN: Panie, mój Boże, Tobie zaufałem
Panie, Boże mój, do Ciebie się uciekam,
wybaw mnie i uwolnij od wszystkich prześladowców,
zanim jak lew ktoś nie porwie i nie rozszarpie mej duszy,
gdy zabraknie wybawcy.
Panie, przyznaj mi słuszność według mej sprawiedliwości
i niewinności, która jest we mnie.
Niech ustanie nieprawość występnych, a sprawiedliwego umocnij
Boże sprawiedliwy, który przenikasz serca i sumienia.
Bóg jest dla mnie tarczą
co zbawia ludzi prostego serca.
Bóg sędzia sprawiedliwy,
Bóg codziennie pałający gniewem.
Aklamacja (J 3,16)
Tak Bóg umiłował świat, że dał swojego Syna Jednorodzonego; każdy, kto w Niego wierzy, ma życie wieczne.
Ewangelia:
(J 7,40-53)
Wśród słuchających Go tłumów odezwały się głosy: Ten prawdziwie jest prorokiem. Inni mówili: To jest Mesjasz. Ale - mówili drudzy - czyż Mesjasz przyjdzie z Galilei? Czyż Pismo nie mówi, że Mesjasz będzie pochodził z potomstwa Dawidowego i z miasteczka Betlejem? I powstało w tłumie rozdwojenie z Jego powodu. Niektórzy chcieli Go nawet pojmać, lecz nikt nie odważył się podnieść na Niego ręki. Wrócili więc strażnicy do arcykapłanów i faryzeuszów, a ci rzekli do nich: Czemuście Go nie pojmali? Strażnicy odpowiedzieli: Nigdy jeszcze nikt nie przemawiał tak, jak ten człowiek przemawia. Odpowiedzieli im faryzeusze: Czyż i wy daliście się zwieść? Czy ktoś ze zwierzchników lub faryzeuszów uwierzył w Niego? A ten tłum, który nie zna Prawa, jest przeklęty. Odezwał się do nich jeden spośród nich, Nikodem, ten, który przedtem przyszedł do Niego: Czy Prawo nasze potępia człowieka, zanim go wpierw przesłucha, i zbada, co czyni? Odpowiedzieli mu: Czy i ty jesteś z Galilei? Zbadaj, zobacz, że żaden prorok nie powstaje z Galilei. I rozeszli się - każdy do swego domu.
Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:
Komentarz do pierwszego czytania
Dziś wychodzi nam naprzeciw ostatnia postać przepowiadająca Chrystusa. Jeremiasz był jednym z największym proroków, docenionym jednakże dopiero po śmierci – za życia bowiem wypominał rodakom grzech bałwochwalstwa oraz niecne postępowanie, zwiastujące upadek i niewolę całego narodu; wielokrotnie szykanowany i zagrożony śmiercią z rąk braci, towarzyszył im jednak do końca, wraz z nimi udając się na zsyłkę. Nie będąc żonaty – co dla ówczesnej klanowej kultury musiało być ewenementem niemalże gorszącym – świadczył o swym szczególnym odniesieniu do Boga, a zarazem uosabiał Jego samego, wiernego swej zbiorowej izraelskiej Oblubienicy. W przypisywanej Jeremiaszowi Księdze znajdują się wyjątkowe, autobiograficzne wyznania, w których prorok dzieli się swoim rozedrganym wnętrzem i skarży się Bogu na swój nieszczęsny los. Fragment jednego z nich stanowi dzisiejsze czytanie: mężczyźnie otwierają się oczy na zawiązywany przeciwko niemu spisek… Przybiera jednak postawę potulnego baranka prowadzonego na zabicie, niewinnego i nieświadomego czekającej go kaźni. W tym nastawieniu pozostaje w pełni ludzki – nie tłumi wzbierających przeżyć, w tym pragnienia pomsty, gdyż wie, że Pan jest sprawiedliwym sędzią, badającym jego serce i nerki (czyli „siedzibę” intensywnych uczuć). Nietrudno jest przenieść cechy Jeremiasza na Jezusa: także Jego serce jest dziewicze – oblubieńczo oddane Bogu Ojcu i zrodzonej ze swego przebitego boku Oblubienicy (czyli nam, Kościołowi, obejmującemu również naród wybrany); także Jego misja wywoływała opór i wrogość, stając się ewangelicznym „znakiem sprzeciwu” (zob. Łk 2, 34) – który usiłowano uciszyć na krzyżu; wreszcie, także Jego postawa wobec niezawinionego i zastępczego cierpienia była przepełniona ludzkimi bolesnymi przeżyciami – rozciągniętymi pomiędzy lamentacją: „Boże mój, czemuś mnie opuścił?!” i wyznaniem: „W ręce Twoje powierzam ducha Mego” (zob. Mt 27, 46; Łk 23, 46).
Komentarz do psalmu
Wykonajmy następujące ćwiczenie: ten jeden raz zlikwidujmy formalne przerwy między pierwszym czytaniem i psalmem responsoryjnym, by odczytać je w trybie ciągłym – przekonamy się wówczas, jak gładko, niezauważalnie wręcz, przechodzą w siebie (zarówno co do treści, jak i co do formy). Choć, podobnie do czytania, dzisiejszy psalm ma swój kontekst, o którym mówi otwierający go werset – zmaganie Dawida z Saulem (prawdopodobnie) – nie traci przy tym charakteru uniwersalnego; tak więc towarzysząc przeżyciom i perypetiom Jeremiasza i Dawida, możemy swobodnie włączać w nie własne bolesne dzieje. Na koniec, zaintrygujmy się dwiema wersjami tłumaczenia 12. wersetu tego utworu: obowiązujący w liturgii (a także, np., w Biblii Tysiąclecia czy Biblii Paulistów) oryginał hebrajski mówi o Bogu, sędzi sprawiedliwym, Bogu co dzień pałającym gniewem; tymczasem, powstające od III wieku przed Chr. i rozpowszechnione w czasach Jezusa greckie tłumaczenie Biblii, przynosi odmienne przesłanie: „Bóg jest sędzią sprawiedliwym, dokładnym i cierpliwym, nie przynosi z sobą gniewu każdego dnia” (zob. Biblia Pierwszego Kościoła, wyd. VOCATIO). Wydaje się, że antropomorfizacje te wcale sobie nie przeczą, a jedynie na różny sposób oddają umiłowanie sprawiedliwości, której po Bogu możemy się zasadnie spodziewać (alternatywa hebrajska odpowiadająca mentalności żydowskiej: ekspresywnej i obrazowej), i to z zachowaniem doskonałej miary (alternatywa grecka bliższa hellenistycznym ideałom stoickim).
Komentarz do Ewangelii
Zamykamy dziś trudny, siódmy rozdział Ewangelii św. Jana fragmentem, w którym aż roi się od nagromadzonych bohaterów: są tłumy, które poniekąd znają mesjańskie proroctwa biblijne, ale są niedoinformowane co do faktycznego miejsca urodzenia Jezusa; są strażnicy, czyli niby „twardzi faceci”, a jednak onieśmieleni stylem i treścią Jego przepowiadania; są arcykapłani i faryzeusze zatruci zawiścią, poczuciem wyższości i przekonaniem o własnej nieomylności; wreszcie, jest dostojnik i mędrzec Nikodem, jeden ze szczerych uczniów Jezusa, lecz ukrytych z obawy przed Żydami (por. J 7, 13; 12, 42; 19, 38; 20, 19). Jeśli zajrzymy do opuszczonych w liturgii wersetów znajdujących się między wczorajszym a dzisiejszym urywkiem, odnotujemy narastającą polaryzację: gdy tłumy zaczynają skłaniać się ku mesjaństwu Jezusa – On zaś odpowiada na to pozytywną zapowiedzią zesłania Ducha Świętego – obserwujący to przywódcy coraz bardziej rozważają scenariusz użycia przeciwko Niemu siły (zob. J 7, 31-39). Nabrzmiałe między tymi osobami i grupami napięcie nie znajduje jednak konstruktywnego ujścia, o czym świadczy przepisane na dzisiaj zakończenie rozdziału: Rozeszli się – każdy do swego domu; wkrótce wszyscy znów się zgromadzą, zwabieni intrygą uknutą wokół kobiety cudzołożnej, i znów wejdą z Jezusem w karkołomną polemikę (zob. cały następny rozdział czytany w przyszłym tygodniu). Ale zanim to nastąpi, postarajmy się w miejscu aktualnego narracyjnego rozluźnienia uczynić duchowy, teologiczny przystanek modlitewny: powodem bowiem tymczasowego „rozejmu” nie jest sam brak „parlamentarnej większości” u którejś ze stron, lecz Opatrzność – znajdujemy się wciąż w Księdze Znaków i tylko Bóg zna drogę, która doprowadzi do objawienia wielkiego, ósmego znaku chwalebnego ukrzyżowania. Strategiczne analizy, kalkulacje i przewidywania – rodem z podręczników historycznych bądź książek z gatunku political fiction – nie odpowiadają „Bożemu czytaniu” Ewangelii (lectio divina); a przecież to o taką lekturę nam w liturgii chodzi.
Komentarze zostały przygotowane przez ks. Błażeja Węgrzyna
źródło: mateusz.pl
(J 3,16)
Tak Bóg umiłował świat, że dał swojego Syna Jednorodzonego; każdy, kto w Niego wierzy, ma życie wieczne.
Módlmy się.
To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie. Amen
Red.