Posyłam Wam błogosławieństwo - Wasz Michał
Inne z kategorii
Niesamowite jest wejść w uczucia biskupa Michała Kozala. Jego znamienny podpis pod listami: "Wasz Michał" daje szczególne odczucie, że on naprawde jest NASZ! W dobie internetu możemy czerpać z osobistych przeżyć tego błogosławionego, patrona naszej diecezji. Muzeum Historii Polski udostępnia wszystkie listy bł. biskupa i męczennika.
Niesamowite, jak on, który spędził wiele miesięcy w traumie ogromnego cierpienia, nie tylko zachowywał wewnętrzny spokój znosząc cierpienie, ale przede wszystkim myślał o innych do końca. Gdy cierpimy straszne męczarnie, chcemy o tym opowiadać najbliższym... Chcemy się pożalić, wykrzyczeć komuś nasz ból, nasz lęk...
Jednak są tacy, którzy pokazują nam przechodzenie przez drogę męczarni w pewnym szczególnym świetle. Ból odczuwany na sposób ludzki staje się wtedy światłem dla innych... Staje się szczególna drogą wolnosci.
Bł. Michał Kozal słynął pośród współwięźniów z tego, że był... spokojny. Zobaczmy to! Zachować spokój w takich sytuacjach, to nie jest zwyczajne.
Oto małe fragmenty uczuć spisanych w listach biskupa Kozala. Niech będą zachęta do poznania wszystkich tych listów. Nie ma ich wiele, ale są dostępne na wyżej podanej stronie internetowej.
Listy biskupa Michała Kozala z obozu koncentracyjnego w Dachau - fragmenty
"...gdybyśmy nie czerpali pociechy i sił z naszej całej postawy duchowej. Teraz rozumie się doskonale, co to znaczy zakotwiczyć swoją osobowość w Chrystusie i jego kapłaństwo przeżywać w cierpieniu. Jest się Panu Bogu głęboko wdzięcznym właśnie za to."
"Jestem szczęśliwy, że codziennie mogę uczestniczyć we Mszy świętej i po południu w nabożeństwie maryjnym. Tęsknię tylko jeszcze za brewiarzem."
"Zmartwiła mnie wieść o chorobie mojej siostry. Przekaż jej, proszę, moje najserdeczniejsze pozdrowienia z zapewnieniem, że pamiętam o niej codziennie we Mszy świętej. Wdzięczny wam jestem za wsparcie jej okazane. Odpłacę się, oby dał Bóg, gdy wrócę. W innym razie wynagrodźcie sobie z rzeczy, które posiadałem. Sądzę, że gestapo wszystkiego nie zarekwirowało. Moja gosposia udzieli na ten temat informacji. Jednocześnie myślę o p.Głowackiej, która wraz ze swymi córkami znajduje się również w potrzebie. Pomóżcie jej, naturalnie w miarę możliwości. Następnie dziękuję wam za modlitwy za naszych kochanych Jana i Andrzeja. Miejmy nadzieję, że wyzdrowieją. Napisz mi, kiedy opuszczą szpital."
"Mam ponownie sposobność pisać do ciebie, choć nie otrzymałem jeszcze odpowiedzi na mój ostatni list. Zbliżają się Święta Wielkanocne, a wraz z nimi ożywają uczucia i wspomnienia.
Przed rokiem przeżyłem Wielki Piątek i Święta wielkanocne w Berlinie w więzieniu policyjnym na Pl. Aleksandra. Właśnie tam odczułem szczególnie, jak cierpienie zbliża nas do zbawiciela i odczuć pozwala, co znaczy być kapłanem.
Tym razem ten pełen tajemnic dzień spędzę w obozie koncentracyjnym. Mam nadzieję, że Zbawiciel nie odmówi mi Swej łaski i będzie ze mną. W duchu, w sposób szczególny będę z wami wszystkimi, moimi drogimi krewnymi i znajomymi, błagając Boga o przeobfite błogosławieństwo dla was; oby Bóg zechciał spełnić moje życzenia!
Niestety brak wśród was Jędrychowskiego i Narcyza, a brak ten w Święto odczuwa się szczególnie. jednak trzeba się oddać woli Bożej! Bóg niech będzie z wami. Jak najserdeczniej pozdrawiam was wszystkich i jako zadatek błogosławieństwa Bożego posyłam wam z okazji Świąt Wielkiej Nocy moje błogosławieństwo
Wasz Michał
KCh