Po ludzku fordońska Pasja nie przynosi kompletnie żadnych korzyści, a od tylu lat jest
Inne z kategorii
Nie da się na tym zarobić, nie ma aplauzu dla osobistego 'sukcesu', nie ma fleszy dla indywidualnych osób, nie rozpoczyna się niczyja kariera aktorska, reażyserska, muzyczna i nie wiadomo jaka tam jeszcze - i bardzo dobrze!
A jednak ...co roku ogromna ilość osób w tym samym czasie ma dokładnie to samo pragnienie. Zauważmy ten niebywały fakt. Bardzo konkretny fakt!
Misterium Męki Jezusa Chrystusa jest konkretnie widocznym dowodem na działanie Ducha Świętego w naszym mieście. Jak to zobaczyć?
Po prostu, zauważmy jak co roku ogromna ilość osób w tym samym czasie ma dokładnie to samo pragnienie. Zauważmy ten niebywały fakt i mobilizację.
Nie ma w ofercie pasyjnej żadnej sławy, twarze aktorów właściwie są niewidoczne, a za to jest duży trud w przygotowaniach. Przecież każdy z aktorów, każdy z ekipy technicznej, każda z osób wspierających jakkolwiek ma życie pełnie obowiązków (sic!): rodzina, praca, studia etc., a takie wydarzenie wymaga naprawdę ogromnej mobilizacji i poświęcenia własnego czasu i to naprawde jest sporo godzin, za których nikt nic nie daje!
Jesteśmy też wszyscy zwykłymi ludźmi, np. podatnymi na przeziębienia, niekiedy schorowanymi, mamy potrzeby snu, jedzenia, wypoczynku... a jednak, przez okres prób (a to nie jest czas tygodnia czy dwóch przecież!) i przygotowań, mimo wielokrotnie złej pogody, trwają próby i ciężka praca. Skąd pragnienie takiego wspólnego wysiłku?
Nie da się na tym zarobić, nie ma aplauzu dla osobistego 'sukcesu', nie ma fleszy dla indywidualnych osób, nie rozpoczyna się niczyja kariera aktorska, reażyserska, muzyczna i nie wiadomo jaka tam jeszcze - i bardzo dobrze! Dokładnie żadnych po ludzku rozumianych korzyści nie daje fordońska pasja! A jednak tylu ludzi podejmuje ogromny trud przygotowań, aby co roku powstała, dlaczego?
Tak działa własnie Duch Święty!
Pamiętam jak jak pewnego roku wracał z nami autem jeden z 'fordońskich legionistów' pasyjnych. Miał sandały i bose nogi, strasznie brudne, z resztą cały był po prostu brudny. Był też przemarźnięty, przecież od rana działał w Dolinie Śmierci, bez ciepłego ubrania, a było bardzo zimno. Cały był umęczony, ale za to jaki szczęśliwy!
To był zwykły człowiek, opowiadał jak z innymi legionistami działali od rana, niektórzy z nich mieli trudne doświadczenia życiowe, zahaczające o konkretne paragrafy, a te rozmowy podczas współtworzenia Pasji z chłopakami z Zakładu Karnego nie były o byle czym, jak możemy sie domyślać. Ten ich wspólny czas musiał być ogromnie ważny, choć z zewnątrz owa niezwykłośc pozostaje niezauważalna.
Gdy spojrzeliśmy na fizyczny stan naszego przyjaciela legionisty po przedstawieniu i wyraziliśmy podziw nad trudem jaki - bezsprzecznie było widać - przeszedł, on wzruszył ramionami, jakby nie wiedział o co nam w ogóle chodzi! Bo taki własnie był szczęśliwy! Ale zaraz zaczął opowiadać ze wzruszeniem: "Och! Byście widzieli tego, co odgrywa rolę Jezusa! Realne siniaki, ból, zimno... on ma naprawdę ciężko. My - legioniści podziwialiśmy go i na próbach i podczas przedstawienia... Cały czas... To naprawdę jest dla niego trudne..."
Takich skromnych aktorów Pasji jest... ilu? Sami zobaczymy jutro! Wcale nie musimy ich podziwiać, bo przecież całe dzieło jest podziwianiem Jezusa Chrystusa! Dla nich samych z pewnością też.
Każdy, który daje z siebie jakikolwiek trud dla tego dzieła, co roku przechodzi własne, niesamowite rekolekcje wielkoipostne. A dzięki temu, że oni sami otwieraja się na pragnienie organizowania Pasji fordońskiej, która jest bez wątpienia pragnieniem od Ducha Świętego, takie rekolekcje mamy my wszyscy, podczas trwania Pasji na wzgórzach Doliny Śmierci i oglądania tej niesamowitej wizualizacji.
A zatem? Drodzy bydgoszczanie i wszyscy którzy z daleka przybędą jutro do Doliny Śmierci, bądźmy wdzięczni Bogu za to wspaniałe pragnienie, które On sam, rok w rok, w Duchu Świetym zsyła do serc tylu ludzi w naszym mieście. Bądźmy wdzięczni, że oni sie na to otwierają, działają z wielkim poświęceniem i nas wszystkim to zmienia!
Ale najpierw i zawsze bądźmy wdzięczni Jezusowi Chrystusowi. Bo to Jego Pasja Miłości i ona nie może nie zmieniać, przecież Syn Boga Żywego, oddając życie za dokładnie każdego z nas, zwrócił nam wolność!
Niech nie umknie naszej uwadze jak bardzo konkretnie i w bardzo namacalnym działaniu Duch Święty zstępuje na ziemię i odmienia jej oblicze. Ziemia to my wszyscy: aktorzy pasyjni, legioniści, aktorzy z Zakładu Karnego, czy z duszpastwrstw akademickich, odgrywający rolę świetych, czy członków Sanchedrynu, pomocnicy techniczni, szyjący stroje, podający ciepłą herbatę, budujący scenografię, nagrywający dźwięk, noszący rekwizyty etc... ziemia to też każdy, który przyjdzie oglądać jutro Pasję, dokłądnie każdy człowiek z publiczności.
To, co jutro sie wydarzy miało początek w 2001 roku, a dzieło Pasji Fordońskiej, bezsprzecznie jest darem Ducha Świętego, który w ten bardzo konkretny sposób zmienia oblicze ziemi. TEJ ZIEMI! To znaczy ziemi kujawskiej. Zobaczmy to wszyscy.
Pamiętajmy też o tych, którzy zginęli w Dolinie Śmierci i... o ich oprawcach. Modlitwa... pokuta... Pasja Miłości...
Chwała Jezusowi Chrystusowi!
Kasia Chrzan
Warto się zapoznać z informacjami ze strony Misterium Męki Pańskiej w Fordońskiej Dolinie Śmierci: Przytaczamy w całości poniżej:
"Historia fordońskiego Misterium sięga roku 2001, w którym po raz pierwszy wystawiono je w bydgoskiej Dolinie Śmierci w Niedzielę Palmową. Dało to początek pięknej tradycji, która jest kontynuowana i która podejmuje co raz to nowsze środki, aby jak najlepiej przedstawić za pomocą obrazu, dźwięku i światła wydarzenia pasyjne.
Główną motywacją organizatorów jest dostrzegana konieczność przywrócenia temu miejscu śmierci ponad 1200 obywateli miasta podczas II wojny światowej, należnej czci, hołdu i pamięci.
7 października 2008 roku świątynia Matki Boskiej Królowej Męczenników, usytuowana przy Dolinie Śmierci, podniesiona została do rangi sanktuarium, a kompleks martyrologiczny zyskał oficjalne miano Kalwarii Bydgoskiej – Golgoty XX wieku."
źródło: strona Misterium Męki Pańskiej w Fordońskiej Dolinie Śmierci