Felieton 17 May 2018 | Redaktor
O trzech troskach niewolnika. cz. 5 - ostatnia

Są trzy troski niewolnika i jeśli ktoś z ludzi twierdzi, że one go nie dotyczą, to samego siebie oszukuje. Nie bez powodu sam Bóg zapisuje dla nas słowa, że wywiódł nas z domu niewoli. Bo to my sami dla siebie, z powodu grzechu, stajemy się domem egipskim. Tylko że to nie jest powód do rozpaczy, ale zadanie świętej nadziei, a to zadanie prowadzi w nas sam Bóg. On nic, czego potrzebujemy nie kryje przed nami, wszystko nam nazywa, a owe trzy troski niewolnika pokazał nam na... pustyni. Podczas kuszenia Jezusa Chrystusa. Przypomnijmy, że opis ich dla współczesności znajduje się w częściach pod linkami:

cz. 1.: [code]TU

cz.2.: [code]TU

cz.3.: [code]TU

cz.4.: [code]TU

Chrystus przeżył i zwyciężył wszystkie pokusy, dokładnie każde z trzech kuszeń do niewoli. Te kuszenia są zawsze od demona. Zobaczmy to:

1.„…wziął Go diabeł na bardzo wysoką górę, pokazał Mu wszystkie królestwa świata oraz ich przepych 9 i rzekł do Niego: ‘Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon’ ”. Mt 4, 8-9

Dokładniejsze tłumaczenie Biblii wskazuje wyraźnie na sposób prezentowania Jezusowi owych królestw, a mianowicie, że były one pokazane "w danym punkcie czasu." Diabeł tak właśnie działa, pokazuje coś człowiekowi w szczytowym momencie piękna i wspaniałości! Tymczasem prawdą jest że nie istnieje ziemskie królestwo, które by się ostało. Wszystko co ziemskie runie, ale tego demon nie pokaże.

Ale my NIE jesteśmy tym, co posiadamy.

2.„Wtedy przystąpił kusiciel i rzekł do Niego…

…Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół, jest przecież napisane: Aniołom swoim rozkaże o tobie, a na rękach nosić cię będą, byś przypadkiem nie uraził swej nogi o kamień” Mt 4, 6

Jeśli Jezus skoczy ze świątyni LUDZIE BĘDĄ MÓWIĆ! My skoczymy, też będziemy podziwiani. Skok w dół (i to ze świątyni) bywa np. w tzw. kompromisach wiary. Aplauz u ludzi jest...

Tylko że owa przychylność lub jej brak, nie ma znaczenia dla historii naszego życia, bo my nie jesteśmy tym co myślą, czy mówią o nas inni ludzie.

My po prostu tym NIE jesteśmy!

3.Diabeł powiedział do Chrystusa: „Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem”. Mt 4,3

Oto kuszenie do uwierzenia w kłamstwo, że jesteśmy tym co robimy. Potrafimy czynić coś, mamy umiejętności! Z tego, co mamy dostępne budujemy jakiegoś własnego Tytanika i czyniąc sobie z własnych umiejętności poczucie samospełnienia, na tych naszych osobistych Tytanikach... idziemy na dno. A są do tego jeszcze czyny zwane... grzechami. Tylko że i tym także nie jesteśmy.

NIE jesteśmy tym, co robimy.

Zobaczmy historię dwóch łotrów, ich ostatnie chwile przy Jezusie Chrystusie zostały spisane bardzo wyraźnie dla nas. Obydwaj popełnili straszne rzeczy w swoim życiu, ale jeden z nich otworzył się na pewne wreszcie prawdziwe doświadczenie. On doświadczył prawdy o sobie, jedynej: że bez względu na to, co zrobił, nie jest tym, co zrobił. Popełnił straszne grzechy, ale w Miłości Chrystusa zobaczył, że on tymi grzechami po prostu nie jest!

A WIĘC W KOŃCU KIM JESTEM?

W Ewangelii Świętego Jana jest opisany Jan Chrzciciel, do którego przychodzą ludzie i pytają właśnie o to: KIM JESTEŚ?

W paralelnych miejscach w pozostałych Ewangeliach jest odpowiedź na to pytanie.

Podczas chrztu Jezusa Chrystusa głos z Nieba oznajmił: „To jest Mój Syn umiłowany!”

Ale przecież Jezus o tym wiedział. Po co ten głośny i bezpośredni komunikat od samego Boga? Zapisany na zawsze?

PONIEWAŻ TEN KOMUNIKAT JEST DLA DOKŁADNIE KAŻDEGO CZŁOWIEKA.

Jesteś ukochanym synkiem Boga! Jesteś ukochaną córeczką Boga!

Nigdy nie było, nie ma i nigdy nie będzie innej prawdy o nas.

Po prostu jedyne kim jesteś to najukochańszym dzieckiem Boga.

O tym się nie czyta, tego się doświadcza. Trzeba się wycofać na chwilę ze świata. Wejść do własnego wewnętrznego sanktuarium i zapytać Boga. Nie siebie zapytać, ale Boga: Kim jestem Boże?

I USŁYSZYSZ ODPOWIEDŹ. PRAWDZIWĄ.

I BĘDZIESZ UMIEĆ KOCHAĆ LUDZI, BEZ WZGLĘDU NA TO, CZY JUŻ WIEDZĄ KIM SĄ, CZY JESZCZE NIE.

Każda ludzka relacja prędzej czy później przynosi zranienia ale Ty będziesz umiał je przyjmować, nie dlatego że posiadasz jakieś szczególne umiejętności, ale dlatego, że wiesz, kim jesteś. Że jesteś nieskończenie ukochany, nieskończenie ukochana przez Boga. I to wystarczy na całe Twoje trudne życie. Naprawdę.

oryginalna katecheza Henri Nouvena. Polecamy:

Katarzyna Chrzan za Henri Nouven

źródło video: You Tube

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor