Kryzys w Kościele? Katolicy pogubieni? Nic bardziej mylnego! Człowiek ma rozum
Inne z kategorii
POLSKA JAK AMERYKA
"Nie chcę oceniać arcybiskupa Vigano, jak i treści listu, natomiast jest to sytuacja bez precedensu. Do tej pory nie mieliśmy takiego przypadku żeby tak ważny hierarcha (…) napisał list z tak mocnymi zarzutami." - powiedział ks. Isakowicz - Zaleski we wczorajszym wydaniu programu Jana Pospieszalskiego "Warto rozmawiać".
Poświęcono sporo uwagi polskiemu Kościołowi. Przytoczono tuszowaną sprawę bp Paetza. Przypomnijmy co działo się nie tak znów wiele lat temu, a ksiądz Isakowicz - Zaleski pisał o tym już w czerwcu 2009 roku na łamach niezależnego pisma: "Bibuła". Warto się zapoznać, treść pod linkiem: [code]TU (frgm. z Bibuły: "Klasycznym tego przykładem jest sprawa arcybiskupa Juliusza Paetza, o którego wybrykach ludzie sprawiedliwi pisali do nuncjusza Józefa Kowalczyka. Ten ostatni jednak to wszystko tuszował. To samo czyniło środowisko polskie w Watykanie. Dopiero Wanda Półtawska, wzorem św. Katarzyny ze Sieny, powiedziała o tym Janowi Pawłowi II prosto oczy przy kolacji. I dopiero po tej informacji powołana została komisja papieska, która pojechała do Poznania.")
We wczorajszym programie natomiast powiedział:
"Takie przypadki w polskim Kościele były (sprawa arcybiskupa Paetza). Tutaj krył sprawę, mówię to z całą odpowiedzialnością, ówczesny nuncjusz papieski, późniejszy prymas, Józef Kowalczyk, serdecznie zaprzyjaźniony z arcybiskupem Paetzem.
"Przez jego krycie sprawa dotarła do papieża dopiero, kiedy w czasie kolacji pani Półtawska, jak sprawiedliwa Katarzyna ze Sieny, wręczyła ten list. I co się okazało? Nigdy tej sprawy nie wyjaśniono. Minęło 16 lat i nie ma odpowiedzi ze strony Kościoła w Polsce, czy arcybiskup Paetz był winny, czy nie – powiedział ksiądz Isakowicz-Zaleski. [...] Nuncjusz papieski, który był, to jedyny przypadek w historii, 22 lata w Polsce, zrobił dużo, żeby tuszować wiele różnych spraw. Parę dni temu obchodził 80. rocznicę urodzin. Pojechało tam 40 biskupów (…) jakby pokazując, że są po jego stronie, czyli są po stronie tego, który tuszuje. W czym leży dramat według mnie? Księża, którzy o tym wiedzą, są tłamszeni."
Pojawiły się też inne głosy w programie, między innymi o. Jacka Siepsiaka SJ - publicysta Deon.pl, który w jakimś stopniu usiłował poddawać w wątpliwość wiarygodność świadectwa abpa Viganó.
Sytuacja jest trudna, ale wiemy że bramy piekielne Kościoła nie przemogą. To powiedział Jezus Chrystus, a zatem tak jest. Prawda nas wyzwala. Przy całym tym pęknięciu od lat obserwujemy ogromny ruch, dążący do niszczenia Kościoła Katolickiego. Ta niszczycielska siła ma swoją wagę, a waga jej jest wyjątkowa, to najwyższej klasy perfidia.
SEKSUALNOŚĆ
Zwróćmy uwagę chociażby na to, że seksualne upadki ludzkie są najbardziej krepujące. Niewielu jest się w stanie publicznie przyznać do niezwykle krepujących spraw swego życia intymnego. I bardzo słusznie. Nic w tym dziwnego, przecież intymność seksualna, której naturą jest udział w dziele Bożego aktu stwórczego, gdzie sam Bóg w miłości mężczyzny i kobiety stwarza człowieka, musi być najpiękniejszym z ziemskich przeżyć czystości! To tajemnica.
Dlatego właśnie jest to tak newralgiczna przestrzeń życia ludzkiego i tak nikczemnie zaatakowana przez demony.
Profesor Wanda Półtawska, bliska przyjaciółka św.Jana Pawła II, zajmowała się wiele lat miłością małżeńską, seksualnością człowieka. Ta niezłomna i bezkompromisowa kobieta, służy prawdzie, dlatego ma odwagę głosić to, co głosi. I właśnie ją pokierował sam Bóg ze smutną wieścią o upadłej seksualności pośród kapłanów do papieża. Uratowało to wiele serc przed ogromnym cierpieniem deprawacji.
KOMU UFAĆ?
Droga oczyszczenia w Kościele pewnie będzie druzgocąca, dokładnie jak każde oczyszczenie, ale już widzimy jakiego nabrała tempa. Jak widać nie dotyczy ona dalekiej Ameryki, Watykanu etc... Dotyczy ona dokładnie każdego z nas. Polski też.
Ale jest to droga ozdrowienia. A ozdrowienie musi boleć. Polska nie jest wolna od skandali i od zaniedbań. Niejedno wyjdzie na jaw z pewnością. W tym wszystkim musimy pamiętać o kilku sprawach:
Realistycznie zobaczmy, że są ludzie wpływowi, lobby takie czy inne, którzy będą chcieli wykorzystać sytuację, ale nie w szczerej intencji. Będą chcieli niszczyć, co się da w Kościele. I nie bądźmy naiwni, pojawi się wiele kłamstw. Ciężko będzie nam rozeznawać, kto mówi prawdę.
Ale Bóg dał człowiekowi rozum do używania!
Zobaczmy rozumnie, którzy ze znanych kapłanów wypowiadali się w Duchu Bożym bezkompromisowo, zanim wybuchła sprawa dokumentu abpa Viganó. Tacy kapłani jak Abp Jan Paweł Lenga, ks. prof. Paweł Bortkiewicz, Ks. dr Dariusz Oko, ks. Piotr Glas, o. Augustyn Pelanowski, ks. Sławomir Kostrzewa, czy właśnie ks. Tadeusz Isakowicz- Zaleski, a to tylko kilka osób znanych medialnie.
Istnieje wiele innych wiarygodnych osób, tzw. ludzi z rzetelną wiedzą, których warto poszukać, zainteresować się, a są to nie tylko kapłani, czy siostry zakonne, ale i świeccy.
Na przykład godne polecenia są wypowiedzi prof. Jacka Bartyzela, którego tekst ostatnio publikowaliśmy na łamach Katolickiej Bydgoszczy.
Wcale nie jest tak, że teraz katolicy będą jakoś wyjątkowo pogubieni i nie będą wiedzieli komu ufać.
Do tych, którzy dotychczas milczeli, a teraz będą stawiani medialnie w pozycji tzw. autorytetów, bez względu na stan lepiej mieć duży dystans.
Jest jednak wielu, którzy od zawsze znani byli z bezkompromisowości, wielokrotnie ponosili nieprzyjemne konsekwencje swoich działań. Zna się ich od lat, nie są tymi, którzy nagle teraz budzą się do twardego komentowania trudnych spraw, bo ktoś ważny zaczął mówić i teraz już można. Albo że jest to okazja żeby stać się postacią medialną. Rozumu wystarczy używać. Wiara i rozum nas poniosą, a dał nam je sam Bóg.
W SUMIE TO PROSTE
Kościół to my wszyscy, mistyczne Ciało Jezusa Chrystusa! A w Nim nie można się pogubić, w Chrystusie jedyne co można, to się właśnie zawsze odnaleźć!
Katarzyna Chrzan