Homo. Fobia. Tolerancja. Płciowość. Sondaże. Babel?
Inne z kategorii
Postawmy jedno, kluczowe pytanie, dotyczące tolerancji: Jak może być w ogóle wiarygodny ktoś, kto twierdzi, że broni tolerancji, a jednocześnie sam nie toleruje... , ale o tym za chwilę.
Self-expression
Ludzie w świecie co i rusz gromadzą się na budowaniu sobie kolejnych wież Babel. Tak było od początku świata i tak jest i teraz. Wieżami Babel są ideologie, ale nie tylko. Ogólnie rzecz biorąc, można powiedzieć, że dokładnie wszystko to, o co walczy się kosztem drugiego człowieka, jest taką budowlą, która musi runąć.
Bożki – to takie zjawiska, priorytety, pragnienia etc... które są dla człowieka ważniejsze niż Bóg, a zatem stają się też konsekwentnie ważniejsze niż drugi człowiek. Przyjrzyjmy się niektórym z nich, silnie obecnym w naszych czasach, zdobywającym umysły niektórych z nas.
Takim bożkiem stała się idea bezgranicznego wyrażania siebie: 'SELF-EXPRESSION'. Kto bardziej zaszokuje, ten zdobywa popularność – a zatem w tym już objawia się kolejny bożek – pragnienie popularności. W imię 'self-expression' niektórzy rodzice w Europie nie tylko że pozwalają, ale organizują swym dzieciom – chłopcom już wieku 8 – 10... lat pokazy drag queen. I żeby nie było wątpliwości – owymi drag queen są właśnie chłopcy – dzieci tych rodziców. Pozwolimy sobie pozostawić to bez komentarza – można trochę filmów o tych dzieciach zobaczyć w internecie, wystarczy wpisać w wyszukiwarki hasło: ‘drag queen kids’. Może szokować.
Egocentryczna płciowość
Równorzędnie bożkiem dla części osób tzw. cywilizowanego świata stała się ‘płciowość’. Medialnie temat intymności ludzkiej seksualności został rozdmuchany do tego stopnia, że ktoś z innej epoki, gdyby nagle zjawił się w naszych czasach i obejrzał kilka filmów, dzienników telewizyjnych, poczytał newsy etc… pomyślałby, że głównym zainteresowaniem ludzkości tego świata jest to, co robi się w sypialni. Taką bombę wywołały środowiska skupione wokół ideologii gender. Nazwa ideologii jest jednocześnie nazwą bożka.
Samą płciowość zresztą ideologia ta próbuje tłumaczyć, ale opiera się na półprawdach. Płciowość jest bowiem ważna i owszem, i to jest prawda, ale nie można jej analizować nawet w w opasłych tomach półnaukowych dzieł w oderwaniu od relacji osobowych, a tak się to głównie czyni. Nie może więc być z tego dobrego chleba nigdy.
Cierpiąca tolerancja
Innym z bożków jest tzw. ‘tolerancja’. Znów niedefiniowana. Zobaczmy jednak czym ona jest w swej naturze. Tolerancja już choćby tylko etymologicznie obnaża swoją istotę. Z łacińskiego czasownika 'tolerare' widzimy, że oznacza 'wytrzymać', 'znosić', wręcz 'ścierpieć'. I teraz, jeśli dotyczy ona relacji międzyosobowych, oznacza wytrzymywanie przez jedną osobę czegoś, co jest trudne, a pochodzi od drugiej osoby.
Niemal każdego dnia człowiek żyjący pośród innych, toleruje wiele razy różne trudne sprawy, bo relacja osobowa jest na tyle piękna, że chcemy wytrzymywać jakieś mniej lub bardziej istotne niedogodności, aby po prostu być razem. Aby żyć w społeczeństwie.
Tolerancja ma jednak swoje granice. Gdy jeden atakuje drugiego, gdy czyni jakieś zło, trzeba to zło powstrzymać. Tolerancja nie polega jednak na niewidzeniu zła. Ale czym jest zło?
Tu mamy dziś do czynienia z propagandą czczenia bożka płciowości do tego stopnia, że nie pozostało już miejsca na rozmowę, jest natomiast narzucanie społeczeństwom określonego światopoglądu i to poprzez instytucje państwowe. Ta wieża Babel prędzej czy później musi runąć.
Homo. Fobia.
Homofobia, to kolejny bożek, a raczej należałoby powiedzieć antybożek, wykorzystany do narzucania swojego światopoglądu innym. I zobaczmy to wyraźnie, bo od początku rozszerzenie tego terminu na wszystkich ludzi, którym się nie podoba ideologia gender, a ma prawo się nie podobać, jest zabiegiem po prostu nieuczciwym.
Fobia to poważna sprawa. Ludzie chorujący na fobię bardzo cierpią. Fobia ma bardzo konkretne swoje oznaczenie medyczne, jest leczona żmudnie, wymaga dużego wysiłku od osób cierpiących na takie zaburzenia nerwicowe.
Homofobia zatem miałaby być zaburzeniem nerwicowym, którego przedmiotem jest homoseksualizm. Homofobii jednak nie uznano jeszcze za chorobę, ale co za problem wkrótce ją uznać, skoro ślimaka można uznać za rybę… Może to więc kwestia czasu? Tylko, że wtedy wszyscy ci, którzy mają swój własny - a nie ideologiczny - pogląd na temat homoseksualizmu, uznawszy zjawisko za nienaturalne i szkodliwe dla człowieka, po wypowiedzeniu głośno swego poglądu, będą uznawani za pacjentów psychiatrycznych.
Zauważmy jedno – katolików często określa się mianem homofobów, ale to właśnie etyka chrześcijańska mówi wyraźnie o odróżnianiu oceny czynu osoby, od osoby. O jakiej więc fobii miałaby tu być w ogóle mowa?
Zarówno natura jak i Biblia uczą, że czyny homoseksualne są nienaturalne dla człowieka, nie są dla niego dobre. Każdy, kto rozumnie wierzy Stwórcy, a nie ideologiom takim, czy innym, nie może milczeć i poklepać brata, czy siostrę po plecach, mówiąc ‘dobrze robisz’ gdy aktywnie oddajesz się aktom homoseksualnym, czy promujesz homoseksualizm. Gdyby wierzący w Boga przytakiwali takim sytuacjom oznaczałoby to tyle, że nie kochają prawdziwie swego brata/siostry, że nie traktują go/jej poważnie, że oszukują. O jakim więc braku tolerancji jest mowa, gdy na przykład nazywa ktoś katolików homofobami?
Sondaże i badania
Próbując dialogować w publicznych (i nie tylko) debatach kto ma racje a kto nie, w sprawach, o których piszemy powyżej, posiłkujemy się sondażami i badaniami. Czy można temu ufać? Badania bywają różnie przeprowadzane. Nie zawsze uczciwie i tego już chyba wszyscy są w pełni świadomi.
Nota bene: Bezdyskusyjnym sondażem wyraźnym okazał się ostatni Narodowy Marsz Życia i lawina protestów obywateli Polski wobec wprowadzanej karty – wiadomo jakiej – w stolicy. Tego głosu już nikt nie zlekceważy, bo on juz nie zamilknie. Dzieci należy chronić przed seksualizacją i już.
Wszyscy, którzy zajęli stanowisko opowiadając się przeciwko ideologizacji genderowej pojmują wyraźnie, że prawda o człowieku, o jego naturze, nie jest wiedzą tajemną, zarezerwowaną dla medialnie promowanych znawców. Sondaże można podciągnąć, przeprowadzanie badań kreować na różne sposoby, a prawda jest w rzeczywistości, a nie w opiniach promowanych na różnych płaszczyznach z serialami telewizyjnymi włącznie.
Pomocna nieprzyjemność
Lektura dokumentu standardów edukacji seksualnej ma w sobie wiele niespodzianek. Nikt już nawet nie podważa w tym dokumencie nienaturalności aktu masturbacji, za to chce się uczyć dzieci osiągania przyjemności ze współżycia. A jeśli psychosomatyczna natura przekraczającego granice młodego człowieka, idzie jemu samemu na ratunek i po przedwczesnej inicjacji seksualnej ma on jednak poczuć się źle? Po coś to złe samopoczucie jest i ma ogromny wpływ na dojrzewanie w relacjach międzyosobowych, czego najpiękniejszym wyrazem jest relacja męża i żony, a nie eksperymenty seksualne nastolatków. Czasem ludzie uczą się tego na błędach, wielu na własnych i dzięki Bogu jeśli mają szansę poczuć źle po swoim własnym popełnionym błędzie...
Kluczowe pytanie
Na koniec postawmy jedno, kluczowe pytanie, dotyczące tolerancji: Jak może być w ogóle wiarygodny ktoś, kto twierdzi, że broni tolerancji, a jednocześnie sam nie toleruje człowieka w jego pierwszym etapie życia? Nie toleruje człowieka poczętego w łonie matki? Najbardziej bezbronnego z bezbronnych na tym świecie?...
Katarzyna Chrzan - filozof klasyczny