Szerokie drogi, które nas przyciągają, usypiają nas
Inne z kategorii
O Mszy papieża Piusa [VIDEO]
Komentarz do liturgii na XIV Niedzielę w ciągu roku
Medytacje ewangeliczne z dnia 3 grudnia 2017, I Niedziela Adwentu
Jezus powiedział do swoich uczniów: Uważajcie, czuwajcie, bo nie wiecie, kiedy czas ten nadejdzie. Bo rzecz ma się podobnie jak z człowiekiem, który udał się w podróż. Zostawił swój dom, powierzył swoim sługom staranie o wszystko, każdemu wyznaczył zajęcie, a odźwiernemu przykazał, żeby czuwał. Czuwajcie więc, bo nie wiecie, kiedy pan domu przyjdzie: z wieczora czy o północy, czy o pianiu kogutów, czy rankiem. By niespodzianie przyszedłszy, nie zastał was śpiących. Lecz co wam mówię, mówię wszystkim: Czuwajcie!
(Mk 13,33-37)
Nasze życie to podróz. Nieustanna zmiana. A przy zmianach są straty tego, co musimy niekiedy odrzucać, choć przyciąga nas mocniej niż wszystko inne. Odźwierny jednak nas nie pozostawia samym, pomaga we wszystkim, co nas przekracza.
Wielokrotnie nie dajemy sobie rady z własnym życiem i kłamcą jest ten, który pokazuje że to nieprawda. Odźwierny, oto Osoba - Duch Boży, Który w nas czuwa. Jeśli stracimy z Nim kontakt, przegrywamy. Nie naszą jest siłą aby dawać sobie radę, to jest niemożliwe. Naszą siłą jest trzymać się Boga. On daje wszystko, swoje sługi stawia przy nas, bo wie jak słabi jesteśmy.
Duch Boży pilnuje naszej słabości, aby słabość nie była w nas decyzyjna, ale abyśmy dzięki niej poznawali prawdziwą Miłość, najpierw nieskończoną Miłość Boga do nas, a potem miłość między nami - ludźmi. Jak zawsze wybór jest więc tylko jeden - nasz wolny wybór osobistej, wewnętrznej relacji z Bogiem. Z Trójcą Przenajświętszą.
A zatem czujni - to znaczy nieprzerwanie rozmawiający z Bogiem - wędrujemy. Pojawiają się drogi, które szerokością nas zadziwiają, niezwykle pociągają, oferują brak cierpienia, ulgę i dobry sen... Tego jest dużo w naszym życiu. Ale...
Ale przed nami jest ta najprostsza droga: wąska, ciemna, wybrukowana raniącymi nas kamieniami, ciasna i... prawdziwa. Tylko że właśnie jedynie na jej końcu czeka nas uczta Miłości.
Adwent jest swoistym doświadczaniem światłości, której ciemność nie ogarneła, bo tu rządzi relacja nadziei, obietnicy. Oto jak wędruje się do pełnego światła. Bez zmrużenia oczu duszy, choć czuwanie bywa zmęczeniem, ale warto! Nieskończenie warto!
Chwała Ojcu i Synowi i Duchowi Świętemu
Ave Maryja
Kasia Chrzan