Bydgoski tata na Dzień Kobiet: "Gdyby kobiety myślały tak jak my, to by nam wszystkie dzieci poumierały w 2 tygodnie."
Inne z kategorii
O Mszy papieża Piusa [VIDEO]
Komentarz do liturgii na XIV Niedzielę w ciągu roku
A więc… Kobieta to F 16, a facet AK 47… Naprawdę wybaczcie to porównanie, ale jakoś mi to pasuje. Jest to uogólnienie, bo wiadomo, że są różne kobiety i różni mężczyźni, więc nadal powtarzam, że posługuję się troszkę statystyką i mam nadzieję, że nikogo nie urażę.
Żeby przybliżyć się do zrozumienia kobiety, musimy najpierw zrozumieć jej tok myślenia, a po części także psychikę. My faceci lubimy korzystać w życiu z logiki, i to takiej mocno osadzonej na konkretnych racjach. Staramy się wytłumaczyć sobie świat, działamy zgodnie z planem, kontrolujemy sytuację i dobrze organizujemy swój dzień.
I taka maszyna, która w dodatku dość rzadko się psuje, napotyka na drodze... kobietę.
No i zaczynają się schody, bo w naszym rozumieniu kobieta jest, no tak powiedzmy... nielogiczna!
Mało tego, nie można pojąć jakie siły napędzają to urocze stworzenie, a to płacze bez powodu, a to śmieje się w dziwnych momentach, załamuje się i do tego chce nam ciągle o tym opowiadać. Człowiek ma ochotę zatkać uszy… I jak tu odnaleźć stały ląd, jakiś punkt zaczepienia, jakąś tratwę na oceanie informacji i emocji?
Zacznijmy od tego, że kobiety zupełnie inaczej odbierają wszelkie emocje, nie mi dochodzić dlaczego, ale tak już jest i basta. Emocje DETERMINUJĄ jej życie. A więc jak ona płacze (nie ważne z jakiego powodu), a Ty zaczynasz na nią krzyczeć, że nie ma powodu do płaczu i do tego, że to wszystko bez sensu jest, to chyba nie muszę mówić, że czynisz z jej aktualnego momentu życiowego katastrofę i tragedię!
Ty, który miałeś być mechanikiem (pamiętajcie o F16!), stajesz się tym, który jeszcze... psuje silnik! Nie bez przyczyny silnik tutaj przytoczyłem, ponieważ emocje to (w pewnym sensie) koło zamachowe niemal każdego jej dnia.
Gwoli ścisłości, stąd właśnie te śniadania do łóżka, kwiaty i inne rzeczy są tak ważne. To jest nośnik pewnych emocji, no i empatii. Jej uczucia to klucz do jej wnętrza. Dla niej ważnym jest, że koleżanka jej powiedziała, że ma brzydki strój (który z nas by się przejął?). Zawarte w tym przekazie uczucia powodują, że jej dzień może być kompletnie zepsuty.
No dobra, tylko czemu tak jest? Po co? Dlaczego? A no już mówię.
Panowie! Gdyby kobiety myślały tak jak my, to by nam wszystkie dzieci poumierały w 2 tygodnie. Już nie mówię o tym, że świat by był bez kolorów... Przecież bez kobiecej empatii nasze dzieci zaryczałyby się na śmierć, bo byśmy nie mogli znaleźć logicznego powodu czemu płaczą. Myślę, że nikt nie oponuje, hę?
No dobra, to teraz idziemy głębiej …
Wiemy już: EMOCJE to KLUCZ DO KOBIECEGO SERCA (upraszczam wszystko, bo za dużo by było pisania. Dla ciekawych czegoś więcej – pytać w komentarzach proszę.)
No dobra, ale co dalej? Jak to zrozumieć, przecież to dla nas bez sensu! Co z tego, że koleżanka jej powiedziała, że brzydko wygląda? A może miała nawet rację? Gdzie tu logika i po co to w ogóle rozumieć? Jak?
Idziemy jednak jeszcze głębiej: Mając klucz, możemy zrobić kolejny krok. I tu dochodzimy do mojej metody, która składa się z dwóch części. Pierwszą omówię teraz, a drugą w kolejnym artykule.
A więc metoda:
Uspokój się i... wczuj się.
Już widzę wasze miny...
Na początek robimy wizualizację: wracacie do domu z pracy, dodam zmęczeni bardzo. Wchodzicie do domu, a tu nie ma obiadu, bałagan, dzieci ryczą, a do tego żona też ryczy. Po krótkim śledztwie dowiadujesz się, że powodem tego jest to, że koleżanka jej powiedziała coś tam niemiłego. Może ktoś z was coś podobnego przeżył? (Ja tak.)
No i co Ty robisz? No, się wściekasz, bo czemu ona ryczy? Toż to jest bez sensu kompletnie!!!! Do tego wszystko na twojej głowie, a przecież chcesz i masz prawo do odpoczynku. I... tu zapala się czerwona lampka. Ja bym powiedział – latarnia. W tym momencie możesz zrobić coś rewelacyjnego! Spróbuj chwilę ochłonąć, uspokój emocje i złość, wyłącz logikę i nic nie mów.
Teraz, gdy ona coś Ci opowiada, wsłuchaj się. Wiem, że to trudne, ale spróbuj. Pierwszy krok: wysłuchaj jej do końca! I nic nie komentuj! Słuchaj do końca, aż ona przerwie lub o coś Cię zapyta.
Gdy się uspokoisz, jesteś w stanie to zrobić. Jeśli będziesz się denerwował – nie dasz rady.
Dlatego właśnie musisz sobie wyrobić tę czerwoną lampkę. Gdy zauważysz, że ona "jedzie na emocjach", Ty włączasz jałowy bieg i słuchasz. A wiecie po co? Są i tacy, co tego nigdy nie zrobili. A właśnie przez te jej słowa wchodzimy w nieznany świat, możemy poznać jej wnętrze. Zagłębiamy się w jej serce…
Dobra, dosyć na dziś, jestem wykończony. Postaram się jakoś szybko napisać dalszą część. Wchodzimy na wysoki level. Mi to zajęło ze 3 lata, zanim mogłem sobie powiedzieć, że zaczynam coś tam troszkę "kumać", ale już to, co rozumiem, jest wspaniałym światem, nowym lądem, który każdy prawdziwy facet pragnie zdobywać. Warto!
cdn.
Janusz Stanecki
z cyklu: Niebieska Ławeczka
http://niebieska-laweczka.pl/zrozumiec-kobiete-cz-2/