Felieton 22 Jul 2019 | Redaktor

Czas najwyższy zadać sobie mocno pytanie: Kto tu jest naprawdę ofiarą? A kto złodziejem krzyczącym: "Łapać złodzieja!"? ... I czas najwyższy rzetelnie na nie odpowiedzieć.

Tymoteusz Zych celnie opisuje manipulację wokół wydarzeń w Białymstoku:

"Twierdzenie, że za godne potępienia wykroczenia i przestępstwa dokonane przez chuliganów w Białymstoku są odpowiedzialni przeciwnicy lewicowych ideologii, można porównać do tezy, że za niedawną próbę zabójstwa ks. Bakalarczyka we Wrocławiu są odpowiedzialni krytycy Kościoła. [...]Wykroczenia i przestępstwa dokonane w Białymstoku przez kilkudziesięciu zadymiarzy muszą zostać ukarane. W tym samym czasie tysiąc osób modliło się pod białostocką katedrą, a setki brały udział w pikniku rodzinnym. Próby przypisywania im udziału w aktach przemocy to manipulacja." ( T. Zych, dr n. prawnych, wiceprezes Instytutu Ordo Iuris - T. Zych, twitter )

Prowokacje są typową taktyką w wojnach ideologicznych, które zawsze de facto realizują obrzydliwy eksperyment, przeprowadzany na całych społeczeństwach. Nawet nie trzeba widzieć w tym momencie wizji-misji, chodzi o metodykę manipulacji.

W tym świecie dokonuje się walka zła z dobrem, ale trzeba poznać to prawdziwie i kolejność wymieniana: 1. zło a 2. dobro nie jest przypadkowa (sic!). Zobaczmy dokładnie, zawsze są nieustanne ataki zła na dobro, nie dobra na zło. Tak było od początku świata i będzie, aż do jego końca.

Prezydent Białegostoku pozwolił na pierwszy Marsz Równości i na zlot kibiców w tym samym dniu. Odbywał się wtedy także piknik rodzinny i publiczny różaniec przy katedrze. Te ostatnie zgromadziły mnóstwo rodzin i były bardzo spokojne. Na Jasnej Górze marsz równości był w miejscu i czasie tam, gdzie modliły się dzieci.

To wszystko mówi samo za siebie.

A kto realnie w Białymstoku atakował kogo jajkami, butelkami, słowami etc. tego się nie dowiemy. Pojawia się coraz więcej filmów, na których w zwolnionym tempie ukazane są tzw. ustawki. Bez względu na to, po której stronie kto stoi, manipulacja jest zawsze manipulacją. Trzeba nazywać ją po imieniu.

Każda przemoc musi być powstrzymana, a każda to znaczy każda. Teraz należy się mocno przyjrzeć wypowiedziom publicznym - reakcjom na wydarzenia. Niektóre są naprawdę naszpikowane przekraczającą racjonalność fantazją, na przykład wypowiedź niejakiego Patryka Janczewskio (aktywista Wiosny): "Odwagi Wam zabrakło, żeby skomentować wczorajsze wydarzenia z #Bialystok - gdzie Wasi kapłani stali ramię w ramię z oprychami rzucającymi kamieniami, racami, jajkami w innych ludzi? Wasi biskupi skrzykują bojówkarzy napadających na dzieciaki i zero reakcji, serio?"

Cóż, na wydarzeniach białostockich wielu będzie chciało przedwyborczo zabłysnąć. Pytanie tylko jakim światłem? Prawdziwym, czy odpitym, pozorującym prawdę?

Co napisał publicznie abp Tadeusz Wojda SAC - Metropolita Białostocki, mogą Państwo przeczytać dokładnie i samodzielnie ocenić, czy to jest 'skrzykiwanie bojówkarzy". Cała wypowiedź opublikowana przed marszem w Białymstoku znajduje się: [code]TU

Wszystko wskazuje na to, że de facto cała batalia (bo to jest batalia sensu stricto) toczy się o dzieci, przed kolejnym rozpoczęciem roku szkolnego. Chodzi więc o przyszłe dorosłe społeczeństwo. Aktualni dorośli mają wybór, mogą omijać LGBT i mają prawo tego samego dla swoich dzieci. Na seksedukację w polskich szkołach mają prawo nie godzić się także ci, którzy dzieci nie mają, ale są obywatelami społeczeństwa.

Minister Edukacji Narodowej Dariusz Piontkowski z kolei skomentował następująco białostockie wydarzenia: "Marsze równości budzą ogromny opór. W związku z tym warto się zastanowić, czy w przyszłości tego typu imprezy powinny być organizowane".

Czy są to słowa, które przyniosą konkretne decyzje, czy tylko zastanawianie się, tego nie wiemy. Deklaracje bywają głośne, ale zbyt często kończą się same w sobie. Sprawy jednak są zbyt ważne, a gra ideologiczna poszła już dawno za daleko, co widać chociażby przy zamrożeniu społecznej inicjatywy #zatrzymajaborcje.

Oczywiście, że każdą przemoc należy zatrzymać. A każdą, to znaczy każdą.

Trzeba widzieć przy tym wyraźnie, że wobec ludzi prawdy, bezkompromisowych, w tym wierzących, jest stosowana publicznie przemoc w postaci szyderstw i wielu przekłamań (szczególnie silnych wobec katolików) i wpychającej się na siłę także poprzez instytucje społeczne. Jednak na przeczącą naturze miłości indoktrynację dzieci, nie ma zgody, bo nie może nigdy być i nie trzeba być nawet osoba wierzącą, żeby to wiedzieć.

Czas najwyższy zadać sobie sobie mocno pytanie: Kto tu jest naprawdę ofiarą? A kto złodziejem krzyczącym: "Łapać złodzieja!" ?

I czas najwyższy na nie rzetelnie odpowiedzieć.

Katarzyna Chrzan

foto: białostocki Marsz w Obronie Rodziny 21.07.2019' - AB

źródła: twitter, KEP, AB, ordoiuris, wPolityce, strony LGBT

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor