Inne 5 Apr 06:36 | Redaktor
Ewangelia na każdy dzień (5 kwiecień)

fot. pixabay

Dzisiejsze czytanie, psalm i Ewangelia oraz komentarze Bractwa Słowa Bożego na 5 kwietnia. (Ps 118, 24) Oto dzień, który Pan uczynił, radujmy się w nim i weselmy.

Pierwsze czytanie:

 (Dz 4,1-12)
Gdy Piotr i Jan przemawiali do ludu, po uzdrowieniu chromego, podeszli do nich kapłani i dowódca straży świątynnej oraz saduceusze oburzeni, że nauczają lud i głoszą zmartwychwstanie umarłych w Jezusie. Zatrzymali ich i oddali pod straż aż do następnego dnia, bo już był wieczór. A wielu z tych, którzy słyszeli naukę, uwierzyło. Liczba mężczyzn dosięgała około pięciu tysięcy. Następnego dnia zebrali się ich przełożeni i starsi, i uczeni w Jerozolimie: arcykapłan Annasz, Kajfasz, Jan, Aleksander i ilu ich było z rodu arcykapłańskiego. Postawili ich w środku i pytali: Czyją mocą albo w czyim imieniu uczyniliście to? Wtedy Piotr napełniony Duchem świętym powiedział do nich: Przełożeni ludu i starsi! Jeżeli przesłuchujecie nas dzisiaj w sprawie dobrodziejstwa, dzięki któremu chory człowiek uzyskał zdrowie, to niech będzie wiadomo wam wszystkim i całemu ludowi Izraela, że w imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka - którego ukrzyżowaliście, a którego Bóg wskrzesił z martwych - że przez Niego ten człowiek stanął przed wami zdrowy. On jest kamieniem, odrzuconym przez was budujących, tym, który stał się głowicą węgła. I nie ma w żadnym innym zbawienia, gdyż nie dano ludziom pod niebem żadnego innego imienia, w którym moglibyśmy być zbawieni.

Psalm:

 

(Ps 118,1.4.22-25)
REFREN: Kamień wzgardzony stał się fundamentem

Dziękujcie Panu, bo jest dobry,
bo Jego łaska trwa na wieki.
Niech bojący się Pana głoszą:
„Jego łaska na wieki”.

Kamień odrzucony przez budujących
stał się kamieniem węgielnym.
Stało się to przez Pana
i cudem jest w naszych oczach.

Oto dzień, który Pan uczynił,
radujmy się w nim i weselmy.
O Panie, Ty nas wybaw,
o Panie, daj nam pomyślność.

 

Aklamacja (Ps 118, 24)
Oto dzień, który Pan uczynił, radujmy się w nim i weselmy.

Ewangelia:

 (J 21,1-14)
Jezus znowu ukazał się nad Morzem Tyberiadzkim. A ukazał się w ten sposób: Byli razem Szymon Piotr, Tomasz, zwany Didymos, Natanael z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza oraz dwaj inni z Jego uczniów. Szymon Piotr powiedział do nich: Idę łowić ryby. Odpowiedzieli mu: Idziemy i my z tobą. Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie złowili. A gdy ranek zaświtał, Jezus stanął na brzegu. Jednakże uczniowie nie wiedzieli, że to był Jezus. A Jezus rzekł do nich: Dzieci, czy macie co na posiłek? Odpowiedzieli Mu: Nie. On rzekł do nich: Zarzućcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie. Zarzucili więc i z powodu mnóstwa ryb nie mogli jej wyciągnąć. Powiedział więc do Piotra ów uczeń, którego Jezus miłował: To jest Pan! Szymon Piotr usłyszawszy, że to jest Pan, przywdział na siebie wierzchnią szatę - był bowiem prawie nagi - i rzucił się w morze. Reszta uczniów dobiła łodzią, ciągnąc za sobą sieć z rybami. Od brzegu bowiem nie było daleko - tylko około dwustu łokci. A kiedy zeszli na ląd, ujrzeli żarzące się na ziemi węgle, a na nich ułożoną rybę oraz chleb. Rzekł do nich Jezus: Przynieście jeszcze ryb, któreście teraz ułowili. Poszedł Szymon Piotr i wyciągnął na brzeg sieć pełną wielkich ryb w liczbie stu pięćdziesięciu trzech. A pomimo tak wielkiej ilości, sieć się nie rozerwała. Rzekł do nich Jezus: Chodźcie, posilcie się! żaden z uczniów nie odważył się zadać Mu pytania: Kto Ty jesteś? bo wiedzieli, że to jest Pan. A Jezus przyszedł, wziął chleb i podał im - podobnie i rybę. To już trzeci raz, jak Jezus ukazał się uczniom od chwili, gdy zmartwychwstał

Komentarze przygotowane przez Bractwo Słowa Bożego:

 

Komentarz do pierwszego czytania

Poruszenie, jakie wywołał cud uzdrowienia chromego, dotarł także do najważniejszych autorytetów świata żydowskiego. Św. Piotr wezwany do arcykapłanów musi odpowiedzieć na bardzo ważne pytanie, które już kiedyś w podobnej formie usłyszał w swoim życiu. Wobec cudu uzdrowienia chromego jest pytany, w czyje imię tego dokonał. Piotr jest pewny swojej odpowiedzi, w której przyznaje się do tego, że to dzięki mocy Chrystusa zdarzył się cud. To już zupełnie inny Piotr, niż ten, który przed śmiercią Jezusa trzykrotnie się Go zaparł. Wówczas nie chciał znać Jezusa i nie chciał być z Nim kojarzony. Dopiero gorzki płacz, a potem niezwykłe spotkanie nad jeziorem Galilejskim po zmartwychwstaniu, kiedy Jezus pytał go o miłość, dało początek przemiany serca pierwszego z Apostołów. Jednakże dopiero Zesłanie Ducha Świętego dało mu odwagę, aby przyznawać się przed ludźmi do Tego, którego tak bardzo ukochał. Piotr wiedział, że jego wielkość nie leży we własnych umiejętnościach, ale we współpracy z łaską Bożą.
Prawda, którą przekazuje Arcykapłanom, jest dla nich niezwykła i szokująca. Ten, którego kilkadziesiąt dni temu zabili, jest jedynym, który może dać ludziom zbawienie. Wyłącznie wezwanie Jego imienia jest drogą do nieba.

 

Komentarz do psalmu

Obraz kamienia odrzuconego przez budujących jest obecny w samym nauczaniu Jezusa, a także możemy doszukiwać się go u proroka Izajasza: „Oto kładę na Syjonie kamień węgielny, wybrany, drogocenny, a kto wierzy w niego, na pewno nie zostanie zawiedziony” (Iz 28,16; 1 P 2,6). Psalm 118, który towarzyszył Żydom w najważniejszych świętach jako hymn dziękczynny także używa tego porównania. Jezus, odrzucony przez Izraelitów, staje się fundamentem naszego zbawienia. Kamień węgielny to ten, który jest kładziony jako pierwszy w fundamentach budowli. Często umieszcza się na nim informację o budującym czy o inwestorze. Jednak w dalszym toku budowli zostaje on przykryty przez fundamenty, ściany i dach. Chociaż niewidoczny, to jednak bez niego nie jest możliwe, aby budowla stała. Także nasze zbawienie, choć wymaga od nas wysiłków, zawsze jako pierwsze opiera się na Chrystusie i Jego zbawczym działaniu.

 

Komentarz do Ewangelii

Pod koniec Oktawy Zmartwychwstania Pańskiego stajemy wobec kolejnego spotkania Jezusa z Apostołami. Nie było to pierwsze spotkanie, ponieważ w Ewangelii Janowej Jezus objawia się uczniom, przychodząc do wieczernika, a później ukazując się Tomaszowi. Mimo że to kolejne spotkanie, Apostołowie nadal nie mają w sobie zdolności rozpoznania zmartwychwstałego Pana. Decyzja Piotra o rozpoczęciu połowu ryb jest jakby decyzją o powrocie do dawnego życia sprzed poznania Chrystusa. Piotr przecież został powołany do pójścia za Chrystusem w czasie swoich codziennych spraw. Jezus powiedział mu: „odtąd ludzi będziesz łowił” (Łk 5,10).
Cudowny połów ryb jest piękną katechezą o Kościele. Apostołowie potrzebowali takiego doświadczenia, ponieważ niedługo potem będą głosić Chrystusa, gdy udadzą się na cały świat (Mt 28,19). Co ten fragment mówi o Kościele? Widzimy Piotra i Jana, którzy uzupełniają się w rozpoznawaniu Pana – Jan zauważa Jezusa, a Piotr przypływa do Niego. Tę „współpracę” można było zobaczyć już w drodze do grobu (J 20,1-10). Duchowość Kościoła, którą symbolizuje Jan, nie może być odłączona od władzy pasterskiej, którą symbolizuje Piotr. Obraz sieci, która się nie rozrywa, zapowiada, że Kościół nigdy nie zginie. Również liczba sto pięćdziesiąt trzy jest symboliczna. Św. Hieronim pisał, że jest to liczba gatunków ryb znanych wówczas w starożytności. Katolickość Kościoła, czyli jego powszechność, obejmuje wszystkich ludzi.
Po tych cudownych znakach Piotr na nowo zrozumiał swoje powołanie, które powierzył mu Pan na początku działalności publicznej. Jego misja będzie związana z Kościołem, w którym będzie łowił dusze dla Królestwa Niebieskiego.

Komentarze zostały przygotowane przez ks. Jakuba Zinkowa

źródło: mateusz.pl

  (Ps 118, 24)
Oto dzień, który Pan uczynił, radujmy się w nim i weselmy.

Módlmy się.

(Ps 118,1.4)
Kamień wzgardzony stał się fundamentem

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor