Kościół na Świecie 27 Jun 09:41 | Redaktor
Religijność uchodźców

fot. ks Grzegorz Draus

Osoby uciekające z terenie bezpośrednich działań wojennych zazwyczaj słabo praktykowali wiarę. Formalnie należeli do Kościoła Prawosławnego ale nie uczestniczyły w żadnej katechizacji a cerkiew odwiedzali bardzo rzadko. Wynika to stąd, że komunizm i prześladowania religijne trwały tam70 lat, czyli trzy pokolenia.

Wielki Post: Czas Oczyszczenia i Ducha Wyrzeczenia

Kościół na Świecie 13 Mar 17:16

Czym jest Linia św. Michała Archanioła?

Kościół na Świecie 7 Jan 12:30

Pokolenie, które wyrosło jeszcze wczasach przed rewolucyjnych, nie dorastało czasie wolności religijnej i nie mogli przekazać wiary nawet swoim wnukom. Inaczej na zachodniej Ukrainie, wielu ze starszego pokolenia przedwojennego przekazało wiarę jeśli nie dzieciom, pozostającym pod wpływem antyreligijnej propagandy, to chociażby zadbali o swoich wnuków, gdy upadł ateistyczny reżim komunistyczny. Stąd duże różnice w ilości świątyń, poziomie praktyk wschodniej części Ukrainy (należącej do ZSRR od rewolucji) i zachodniej (poddanej komunistom od 1945).


Uchodźcy ze wschodnich obwodów Ukrainy są zaniedbani religijnie i rzadko występują pragnienia modlitwy,katechizacji i praktyk. Mieszkając w kościelnych ośrodkach, jak Dom św. Jana Pawła II we Lwowie mimo wszystko zapoznają się bezpośrednio z chrześcijaństwem, przy okazji wizyt biskupów biorą udział w nabożeństwach, rzadziej w regularnych ceremoniach. Nie odczuwają nacisku ze strony Parafii, dającej im znaki chrześcijańskiej opieki niezależnie od poglądów religijnych. Przygotowuje to dobry grunt do ewangelizacji. Tysiące uchodźców spotykało się z wierzącymi wolontariuszami, którzy w parafialnym domu służyli im, przygotowywali posiłki, sprzątali, brali rzeczy do prania, prawdziwie po samarytańsku służyli tym, którzy po osłabieni wielodniowym przebywaniem w schronach i długiej podróży nie byli wówczas, w pierwszym okresie wojny, zadbać o siebie. Te dzieła były sposobem ukazywania znaków wzywających do wiary oddalonych od Kościoła.


Długo przypatrując się Kościołowi i wierzącym uchodźcy powoli zwracają się ku Chrystusowi. Kulminacja napięć wojennych - narastające niebezpieczeństwo ataku na elektrownię atomową w Zaporożu i śmiertelne niebezpieczeństwo skłoniło duża grupę uchodźców do prośby o sakramenty. Odbywa się obecnie ich katechizacja, by mogli przystąpić do spowiedzi i komunii.


Zupełnie inna relacje to Kościoła reprezentują uchodźcy z tych samych terenów ale pochodzenia romskiego. Z natury są bardzo religijni, ale liturgicznie i katechetyczne zaniedbani z powodu dyskryminacyjnych przesądów i uprzedzeń, również ze strony niektórych chrześcijan, gdy odczuwają że są akceptowani i kochani przez wspólnotę wierzących, z otwartością przyjmują Ewangelię. Dla wielu z nich, zwłaszcza tych Romów których przodkowie pochodzą z Zakarpacia, gdzie mówiąca po węgiersku społeczność (Romowie zakarpaccy mowia w domach po węgiersku) w większości jest rzymskokatolicka, Kościół Rzymsko-katolicki traktowany jest jak korzennie ich. Tylko w Parafii św. Jana Pawła II wśród Romów, którzy przewinęli się przez Dom parafialny, ponad siedemdziesięciu dorosłych i dzieci przyjęło chrzest. Wśród mieszkających dziś osiemnastu Romów wszystkich piętnastu nieochrzczonych (w rym dwie mamy rodziny) przygotowują się do chrztu.


ks Grzegorz Draus
Parafia św. Jana Pawła II we Lwowie

Otwórz zdjęcie

 

Redaktor

Redaktor Autor

Redaktor